GUS opublikował wstępne dane (tzw. odczyt flash), z których wynika, że w listopadzie poziom inflacji w ujęciu r/r był wyższy od ubiegłorocznego o 17,4%, choć na ogłoszenie ostatecznych wyników jeszcze czekamy. W październiku 2022 r. natomiast zwiększył się on o 17,9% r/r, wobec 17,2% we wrześniu. Tym samym ukształtował się wówczas na najwyższym poziomie od grudnia 1996 r. Ogromna inflacja przekłada się na drastyczne wzrosty cen w wielu sektorach. Jej oddziaływanie jeszcze mocniej dotknie też cen ubezpieczeń OC/AC, choć nie jest jedynym powodem nieuchronności ich wzrostu.
W obliczu wysokiej inflacji i utrudnień w łańcuchu dostaw rosną ceny części oraz usług w warsztatach, a to wszystko przekłada się na zdecydowane wzrosty kosztów związanych z likwidacją szkód komunikacyjnych. Według danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego od stycznia do września 2022 roku poszkodowani w kolizjach i wypadkach zgłosili do ubezpieczycieli ponad 1,3 mln szkód komunikacyjnych. To nieco mniej niż w analogicznym okresie 2021 roku (wówczas liczba ta wyniosła 1,34 mln), jednak równocześnie wartość wypłaconych w tym czasie odszkodowań była o ponad miliard złotych wyższa. Wyniosła ona po pierwszych trzech kwartałach 2022 roku 10,83 mld zł, a rok wcześniej – 9,76 mld zł. Te proporcje obrazują skalę problemu, w obliczu którego stoi obecnie branża ubezpieczeniowa.
Cena ubezpieczenia OC w 70% pokrywa koszty wypłacanych odszkodowań i koszty likwidacji szkód. 25% to koszty własne oraz wydatki na dystrybucję, a jedynie ok. 5% to marża ubezpieczycieli. W związku z tym, by mogli oni zapewnić niezbędne naprawy czy odszkodowania, konieczny jest wzrost cen ubezpieczeń OC/AC. By kwoty były adekwatne do kosztów ponoszonych na likwidację szkód, spodziewamy się w branży w 2023 roku minimum 20% wzrostu cen ubezpieczeń OC/AC.
Przyjrzyjmy się też, z czego w ogóle wynika wysokość polisy OC/AC. Weźmy pod uwagę przykład obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego OC. W zależności od historii ubezpieczenia jego wycena może różnić się nawet o 60%. Najwyższe stawki często obowiązują młodych kierowców z uwagi na to, że ubezpieczyciel nie ma jeszcze podstaw do oceny, czy dana osoba jeździ bezpiecznie i bezszkodowo. Drugim czynnikiem istotnie oddziałującym na kwotę ubezpieczenia jest miejsce zamieszkania kierowcy. Stawki są zwykle niższe w mniejszych miejscowościach, gdzie ryzyko kolizji jest mniejsze niż w centrach dużych aglomeracji miejskich. Ten parametr może wpływać nawet w 20-30% na wysokość ubezpieczenia. Pozostałe, już mniej istotne kwestie mogące mieć odzwierciedlenie w cenie polisy, to wiek ubezpieczającego i wiek pojazdu – wpływają one na cenę w ok. 5-15%. Oczywiście to rozłożenie szacunkowe odnoszące się do standardowych i bardzo „typowych” kierowców, posiadających typowe auta i korzystających z nich w bardzo typowy sposób. Co ciekawe, są też takie składowe, które w obiegowej świadomości mają wpływ na wycenę składki, natomiast realnie ich oddziaływanie na kalkulację jest bliskie zeru. Taki parametr to np. pojemność silnika, która aktualnie ma ograniczone znaczenie.
Warto przyjrzeć się zarówno aktualnej, niełatwej sytuacji społeczno-gospodarczej, a także poszczególnym składowym kwoty ubezpieczenia, by zrozumieć, że wzrost cen polis OC/AC jest nieunikniony, żeby przedstawiciele branży ubezpieczeniowej mogli nadal odpowiedzialnie wywiązywać się ze swoich zobowiązań, a tym samym również w przyszłości gwarantować ubezpieczonym adekwatną likwidację szkód.
Autor komentarza: Rafał Mosionek, Prezes Zarządu Beesafe