Forma wakacji kredytowych jest różnorodna i właściwie w każdy bank może mieć inną. Dlatego zanim zdecydujemy się na zaciągnięcie kredytu hipotecznego w konkretnym banku, warto zapytać o możliwość skorzystania z takiego czasowego zwolnienia z kredytu i co dokładnie możemy przez to rozumieć – zawieszenie spłaty całej raty kredytowej czy jedynie należnych odsetek i ile taka przyjemność kosztuje. „Wakacje kredytowe” teoretycznie są bowiem nieodpłatne, ale może się okazać, że wymagany jest aneks, który kosztuje. Na „wakacje kredytowe” nie ma jednak wpływu ani waluta kredytu, ani okres, na jaki został on zaciągnięty.
Najczęściej stosowanym rozwiązaniem jest prolongata w spłacie kredytu o miesiąc, tylko raz w roku kalendarzowym. Stosując tę zasadę, możemy uzyskać nawet dwumiesięczną prolongatę (przez grudzień i styczeń następnego roku). Należy jednak pamiętać, aby odpowiednio wcześnie powiadomić bank o chęci skorzystania z takiej opcji.
Niektóre banki mają też w swojej ofercie odroczenie spłat przez okres sześciu miesięcy w przypadku choroby lub utraty pracy. O przyznaniu takiego odroczenia decyduje bank. Trzeba jednak liczyć się z tym, że w przypadku skorzystania z odroczenia banki mogą ponownie zbadać nasza zdolność kredytową.
W zależności od banku zaległą ratę trzeba zapłacić albo zaraz po okresie zawieszenia, albo przedłużony zostanie całkowity okres kredytowania. W niektórych bankach kredyt może być ponownie przeliczony i zawieszona rata zostaje rozłożona na pozostały do spłaty okres.
Wakacje kredytowe są z jedną z opcji, która, jak widać, może mieć istoty wpływ na wybór banku-kredytodawcy.