Gazeta Prawna nie ma ostatnio szczęścia do dziennikarzy bankowych. Po tym, jak jakiś czas temu do Comperii przeszedł Maciek Bednarek i Ewa Bednarz, teraz do Rzeczpospolitej przechodzi Monika Krześniak. Można powiedzieć, że ten zawodowy ruch znanej dziennikarki, na nowo kształtuje rodzimą scenę dziennikarstwa finansowego. Wszystko dzieje się tak szybko, że należy teraz tylko zapytać – co na to konkurenci?Monika Krześniak pracuje w Gazecie Prawnej jeśli dobrze pamiętamy od 2002 roku. W tym czasie wyrosła na pierwsze bankowe pióro tego dziennika. Do Rzepy przechodzi w połowie tego miesiąca. Można zakładać, że ten transfer to efekt wcześniejszego przejścia, również z Prawnej, Jakuba Kurasza – Kierownika Działu Ekonomicznego. Tym samym zielone strony Rzepy ponownie po kilkunastu miesiącach stają się w sferze bankowej realną konkurencją dla chociażby WSJ Polska.
Warto podkreślić, że przez wiele lat to właśnie Rzeczpospolita była niedoścignionym ideałem, jeśli chodzi o informacje bankowe. Potem było już tylko gorzej. Masowe odejścia do innych tytułów lub do biznesu poważnie osłabiło potencjał tego tytułu. W międzyczasie chyba najlepsza redakcja bankowa zebrała się w Parkiecie. Po przejęciu przez wydawcę Rzepy, duża część parkietowej redakcji przeniosła się do tworzonego przez Axla dodatku do Dziennika. Wydawało się, że taki stan będzie trwał dłużej. Potem było duże zaskoczenie, bo na rynku pojawił się dziennik Polska, co znowu zmieniło dziennikarski krajobraz. W efekcie poza WSJ, trudno było wskazać wyraźnego lidera z większą ekipą doświadczonych dziennikarzy zajmujących się bankowością.
Życie nie znosi jednak próżni i w tytułach, w których zanotowano pewien niedobór takich osób, szybko pojawiła się świeża krew. Uważny obserwator może stwierdzić, że brak doświadczenia nie przeszkadza, żeby wejść do plejady dziennikarskich gwiazd. To zasługa zarówno gazet, które potrafią wyłuskać z rynku takie osoby, jak i tych świeżych stażem dziennikarzy, którym potrzeba niewiele czasu, żeby naprawdę pisać dobre teksty. Trzeba niestety przy tym uczciwie stwierdzić, że gwiazdozbiór dziennikarstwa bankowego (czy finansowego w ogóle) wciąż jest w Polsce mały i nowe pióra właściwie jedynie zastępują osoby odchodzące z zawodu lub idące do nowego tytułu. A przecież ostatnio konkurencją staje się internet, nie mówiąc o zupełnie nowych tytułach tradycyjnych mediów. W efekcie dochodzi do rozmycia potencjału danej gazety, bo dziennikarze muszą zajmować się wszystkim, a nie mają już czasu na głębsze zapoznanie się z konkretnym tematem. W takiej sytuacji traci cała branża.
To pewien paradoks. Owszem, dziennikarze zarabiają znacznie lepiej niż kilka lat temu, znacząco awansowali w hierarchii i już to można uznać za postęp. Z drugiej strony patrząc na rosnące zyski banków i tempo, w jakim się one rozwijają, nie widać podobnego wzrostu liczby dziennikarzy zajmujących się tym tematem. Jednym słowem dzieje się coś podobnego jak w szkolnictwie wyższym – znacząco większy przyrost studentów niż kadry. Na tym tle wyróżniają się takie tytuły jak Rzepa (za chwilę), czy WSJ (już teraz). To efekt zebrania kilku znanych i doświadczonych nazwisk. Oczywiście nie oznacza to, że w innych gazetach nie będą pojawiały się dobre teksty. One tam wciąż cały czas są! To po prostu oznacza, że ich zagęszczenie będzie właśnie w tych konkretnych tytułach.
Przy tym wszystkim ważny pozostaje zasięg danego medium. Rzepa ma doświadczenie i wejście Dziennika tylko chwilowo, jak się okazuje, pogorszyło jej sytuację. Teraz nadchodzi czas kontrataku. Pozostałe tytuły – nawet biorąc pod uwagę jakość ich tekstów, mają dość wąską grupę czytelniczą. Ktoś powie, że bardzo opiniotwórczą. I tak zapewne jest – problem w tym, że i tak na koniec dnia wszystko przelicza się na zyski. Stąd też pojawiająca się znowu plotka, że Parkiet za chwilę stanie się wkładką Rzepy, a potem dojdzie do połączenia dwóch redakcji. Jak to będzie – trudno powiedzieć. Faktem jest jednak, że jak go nawet sama brać dziennikarska nazywa „dziennik opozycyjny”, w przypadku zielonych stron w końcu idzie do przodu. Oczywiście tak mocne zaangażowanie się w politykę może nie być za dobrze odbierane, ale jak dotąd raczej nie ma wpływu na zawartość działu ekonomicznego, a jak również widać Mecom nie ma problemu, żeby ściągać do siebie doświadczonych ludzi. Z tego też względu należy założyć, że bankowcy chętniej będą znowu sięgać po ten tytuł.
Otwarte pytanie jest natomiast co dalej z Gazetą Prawną. Jak dotąd to właśnie ona ściągała ludzi do siebie – teraz można zanotować odwrotny kierunek. Nie musi być wcale tak źle – niedawno do Inforu, wydawcy GP, dołączyła Anna Lach – jedna z najbardziej doświadczonych dziennikarek, zajmujących się branżą bankową. Jest Roman Grzyb. Są również młode osoby, a przykład Parkietu czy Pulsu Biznesu pokazuje, że nie ma powodu do jakichkolwiek obaw. Jednym słowem w branży jest bardzo ciekawie i dużo się dzieje. Czyli podobnie jak właśnie w samym sektorze bankowym.
A Monice Krześniak należy tylko życzyć powodzenia w nowym miejscu pracy i wielu kolejnych dobrych tekstów. W Rzepie będzie częścią mocnego teamu – należy zatem oczekiwać ciekawej konkurencji z WSJ Polska. Dla innych tytułów to również pewien sygnał. A bankowcy powinni się cieszyć – bo to oznacza jeszcze większą konkurencję i jeszcze więcej ciekawych tekstów.