W pierwszej części dzisiejszego dnia inwestorzy skupią się na odczytach niemieckiego indeksu zaufania konsumentów i przedsiębiorców opracowywanego przez instytut IFO oraz na publikacji grudniowej dynamiki sprzedaży detalicznej i rachunku bieżącego Strefy euro.
Największy wpływ na rynek walutowy może mieć pierwsza figura, gdyż kolejne najprawdopodobniej potwierdzą dalsze pogarszanie się sytuacji w europejskim sektorze przemysłowym i pogłębianie się deficytu na rachunku bieżącym. Indeks nastrojów w gospodarce niemieckiej publikowany przez instytut ZEW zaskakiwał przez ostatnie dwa miesiące odczytami lepszymi od prognoz. Jeśli podobny trend zaobserwujemy w przypadku wskaźnika IFO to może on w dniu dzisiejszym stanowić wsparcie dla wspólnej waluty.
Kolejnym czynnikiem przemawiającym za scenariuszem wzrostowym pary EUR/USD mogą być kolejne bardzo słabe popołudniowe raporty z amerykańskiego rynku nieruchomości i sektora przemysłowego. Obecny kryzys gospodarczy na pewno odbije się również bardzo negatywnie na nastrojach Amerykanów, co potwierdzi odczyt wskaźnika zaufania w lutym. W przypadku złych danych z USA bardzo istotne jest zachowanie się indeksów giełdowych, gdyż ich spadki mogą powstrzymać spodziewane osłabienie zielonego.
Na fali oczekiwań na kolejne słabe raporty z gospodarki japońskiej oraz wejścia w życie od 25 lutego planu pomocowego dla amerykańskich instytucji finansowych, na wartości traci japoński jen. Spadek korelacji pary USD/JPY z indeksem giełdowym Nikkei 250 z poziomu 0,97 w kwietniu 2008 roku do 0,86 obecnie wskazuje na ograniczenie postrzegania japońskiej waluty przez inwestorów jako najlepszej inwestycji na czasy kryzysu. Osłabienie jena może być kontynuowane zwiększając atrakcyjność strategii carry trade i wspomagając waluty gospodarek rozwijających. Jednak drugim warunkiem koniecznym jest spadek awersji do ryzyka utrzymującej się w dalszym ciągu na wysokich poziomach.
Para EUR/USD powinna kontynuować wzrosty a przeszkodzić jej może jedynie pogłębienie dołków bessy na Wall Street w Nowym Jorku.
Rynek polski.
Wczoraj popołudniu mieliśmy do czynienia ze słowną skoordynowaną interwencją NBP oraz banków centralnych Czech, Węgier i Rumunii. Prezesi tych instytucji stwierdzili zgodnie, że waluty regionu są niedowartościowane w stosunku do fundamentów gospodarczych poszczególnych krajów i zapowiedzieli skoordynowane działania mające na celu obronę czeskiej korony, węgierskiego forinta, rumuńskiego lea oraz polskiej złotówki.
Czynnikiem umacniającym złotówkę byłaby forma współpracy polegająca na prowadzeniu podobnej polityki monetarnej. Jeśli na jutrzejszym posiedzeniu RPP pozostawi stopy, podobnie jak wczoraj Węgierski Bank Centralny, na niezmienionym poziomie.
Bardzo duże znaczenie dla kondycji polskiej waluty mogą mieć dzisiejsze dane z polskiej gospodarki dotyczące styczniowej stopy bezrobocia oraz dynamiki sprzedaży detalicznej. Pierwsza figura może rozczarować, jednak wsparciem dla PLN będzie wyższy możliwy odczyt drugiej figury wsparty noworocznymi przecenami w sieciach handlowych oraz dłuższym miesiącem roboczym.
EUR/USD
Para EUR/USD w dniu wczorajszym odnotowywała niezwykłą zmienność. Po ponad 200 punktowej wędrówce w górę przeszła do niwelowania siły euro względem dolara aż do poziomu 1,2663. Należy mieć na uwadze, że notowania zatrzymały się na dość silnym wsparciu- okolice 1,2680, które wynika z 23,6% zniesienia fali wzrostowej trwającej od 2006 roku. Odbicie się od niej sygnalizować może więc powrót eurodolara do wzrostów. Pierwszym wsparciem jest poziom 1,3052 wynikający z 38,2% zniesienia fali spadkowej trwającej od 2005 roku.
Przesłanka, która przemawia przeciwko spadkom to znaczne umocnienie się dolara w ostatnich kilku miesiącach, który aprecjował bez wyraźnych powodów.
USD/PLN
Na parze USD/PLN po wczorajszym odbiciu w dniu dzisiejszym odnotowujemy 10-cio groszowe odreagowanie, które narusza bardzo ważne wsparcie na poziomie 3,6512 wynikającego ze szczytu poprzedniej fali oraz splotu zniesień Fibonacciego. Dodatkowo wczorajsza świeca utworzyła formację młota, która zapowiada większe odreagowanie ( od krótkoterminowego trendu spadkowego) lub powrót do wzrostów. Jeżeli dojdzie do odreagowanie może ono dojść do okolic 3,7339 wynikających ze 161,8% rozwinięcia ostatniej fali wzrostowej.
Największe prawdopodobieństwo występuje jednak dla scenariusza spadkowego. Jeżeli poziom 3,65 obroniłby się to możemy mieć do czynienia ze spadkiem kursu tej pary walutowej aż do poziomów 3,41 wynikający zarówno ze splotu zniesień Fibonacciego, jak i lokalnego dołka.
EUR/PLN
W przeciwieństwie do USD/PLN para EUR/PLN w dalszym ciągu znajduje się poniżej linii poprzedniego szczytu na poziomie 4,7011. Również i tutaj nastąpiło znaczne odreagowanie, które wyniosło notowania do poziomów 4,6815. Takie odreagowanie świadczy o dużej presji popytowej, która ciągle wywiera wpływ na pary złotowe. Bardzo prawdopodobne jest jednak, że znajdujemy się w pobliżu szczytów na tej parze walutowej. Kolejnym poziomem wsparcia są okolice 4,3905, gdzie znajduje się szczyt z 2005 roku.
Wskaźnik RSI znajduje się w okolicach 57 pkt, co sugeruje znaczne wykupienie rynku ( walut obcych względem złotówki) oraz możliwość ruchu w dół.
GBP/PLN
Na parze GBP/PLN doszło do przełamania szczytu z października 2008 na poziomie 5,0415. Wyrysowała się więc formacja podwójnego szczytu, która szybko została przełamana. Przewiduje się jednak wędrówki na południe. Para ta po drodze w dół napotka na silne wsparcie wynikające z 50% zniesienia/rozwinięcia ostatniej fali spadkowej. Pomimo słabej złotówki , funt pozostaje jednak słabszą walutą względem wszystkich innych.
Michał Wojciechowski- analityk rynków finansowych
Tomasz Szecówka- analityk rynku walutowego
Źródło: AMB Consulting