W ciągu całego minionego roku ubezpieczyciele zebrali aż o 13 proc. więcej polis niż w 2007. Niezwykle trudno będzie dorównać temu wynikowi w bieżacym okresie, bowiem po pierwszych sześciu miesiącach rynek może się pochwalić ledwie 2-proc. wzrostem sprzedaży polis. Wcześniej dużą popularnością cieszyły się ubezpieczenia domów i mieszkań, wymagane przez banki kredytujące inwestycje w nieruchomości – w tym roku będzie ich mniej. Trudniej też sprzedać polisę komunikacyjną, sygnalizuje „Gazeta Wyborcza”.
„W tamtym roku ubezpieczyciele sprzedali o 14 proc. więcej OC i o 11 proc. więcej AC. W tym nie będzie już tak różowo. Powód? – Kryzys w branży motoryzacyjnej: spadek zakupów nowych samochodów i ich niższa wartość – wylicza Andrzej Klesyk, prezes PZU. Na rynek trafiło o jedną piątą mniej nowych aut i aż o ponad 40 proc. mniej używanych”, czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
„[…] w ubiegłym roku rynek ciągnął w górę boom kredytowy. Osoby kupujące mieszkania na kredyt musiały ubezpieczyć zarówno nieruchomości, jak i kredyty na ich zakup. Dzięki temu sprzedaż takich polis wzrosła aż o jedną piątą”, tłumaczy wiceprezes jednego z większych towarzystw ubezpieczeniowych.
Nie wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe snują jednak pesymistyczne wizje przyszłości. Kilku z nich udało się w ciągu minionego półrocza wypracować naprawdę zadowalające wyniki. Przedstawiciele sektora finansowego z zazdrością spoglądali na rynek ubezpieczeń, który stał niewzruszony wobec światowego kryzysu finansowego. Okazuje się jednak, że nic nie może trwać wiecznie i dobra passsa ubezpieczycieli już wkrótce się skończy.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej”, w artykule Marcina Bojanowskiego pt. „Koniec ubezpieczeniowego eldorado”, s. 18.