Zdecydowanie najłatwiej posługiwać się kartą w dużych miastach. – Możliwość płacenia kartą w Polsce w chwili obecnej w znacznym stopniu ogranicza się do dużych miast, w szczególności ich centrów handlowo-usługowych. Dużo terminali jest też na stacjach benzynowych wzdłuż głównych szlaków komunikacyjnych oraz w branży hotelarsko-gastronomicznej – mówi Krzysztof Tokaj z firmy CardPoint. – Oczywiście, wraz z rozwojem rynku czy przyrostem ilości kart, akceptacja plastikowego pieniądza jest coraz popularniejsza i jej brak częstokroć zaczyna budzić zdziwienie, czy wręcz irytację klientów.
Jego zdaniem handlowcy z rejonów, w których możliwość zapłaty kartą jest rzadkością, wciąż znajdują się na etapie szukania odpowiedzi na pytanie: co ma być pierwsze – karta czy punkt ją akceptujący.
W obiegu jest ponad 17 mln kart płatniczych. – To wymusza rozwój sieci terminali – twierdzi Marek Paradowski, szef eService. Uważa, że mniej rozbudowana sieć jest w małych miejscowościach, ale i tam rośnie liczba punktów przyjmujących plastikowe pieniądze. Koszt dzierżawy terminalu oraz prowizji od wartości transakcji jest, zdaniem Paradowskiego, istotnym wydatkiem dla właścicieli punktów handlowych o niewielkich obrotach w mniejszych miastach. Nie bez znaczenia jest także poziom zarobków oraz możliwości kredytowe posiadaczy kart. – Z naszych obserwacji wynika, że w dalszym ciągu popularnym sposobem użytkowania karty płatniczej jest jednorazowa w skali miesiąca wypłata w bankomacie całości poborów przelanych na konto przez pracodawcę – mówi Paradowski.