Dziennik przejrzał tabele opłat i prowizji kilku banków dotyczących usług dla klientów indywidualnych. Okazuje się, że posiadaczom kart grozi wiele wysokich opłat. „W Citibanku Handlowym obowiązuje opłata za przekroczenie limitu kredytowego – wynosi 49 zł. Za obsługę nieterminowej spłaty bank pobiera aż 59 zł. Jeśli potrzebujemy zaświadczenia o stanie zadłużenia, bo chcemy np. przenieść kartę do innego banku wraz z zaciągniętym zobowiązaniem, bank zainkasuje od nas 70 zł. Tyle samo kosztuje pismo potwierdzające zamknięcie rachunku karty w Citibanku.” – pisze gazeta.
„Przekroczenie limitu kredytowego wiąże się z wysokimi opłatami także w Raiffeisen Banku i BPH; pierwszy bank pobiera za to 45 zł, drugi 50 zł. Obsługa nieterminowej spłaty kosztuje w Raiffeisen Banku 2 proc. kwoty zadłużenia, nie więcej niż 100 zł, a w BPH – 40 zł. Oczywiście klient musi normalnie uregulować odsetki.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
„Posiadacze kart kredytowych Bursztynowej i Premium w BPH są zachęcani do posługiwania się plastikiem w ten sposób, że w razie małej aktywności muszą dodatkowo płacić. Jeśli nie przeprowadzą w danym miesiącu minimum dwóch transakcji gotówkowych lub bezgotówkowych, w kolejnym miesiącu są dodatkowo obciążani opłatą 4,5 zł. Podobnie jest z kartą wydawaną do konta. Standardowo kosztuje ona 2 zł, ale jeśli nie zrealizujemy przynajmniej czterech transakcji bezgotówkowych, bank pobierze z rachunku dodatkowo 3 zł.” – zauważa „Rzeczpospolita”.
„W BPH drogie jest też zamawianie historii rachunku. Za wciśnięcie klawisza w bankowym komputerze i zużycie w drukarce kilku kartek płaci się nawet 100 zł (według tabeli: 10 zł za każdy miesiąc, maksymalnie 100 zł).” – pisze gazeta.
Klienci nie zawsze sprawdzają dokładnie tabele opłat przed podpisaniem umowy z bankiem. Później często okazuje się, że prowizje pobierane przez bank są zbyt wysokie. Jedynym wyjściem żeby nie dać się nabrać jest dokładne przestudiowanie zapisów tabel opłat. Gdy nie będą odpowiadały bez problemu można znaleźć tańszy produkt w innej instytucji.