Wczorajsza nieudana aukcja niemieckich obligacji w naszej ocenie nie powinna stanowić aż takiego problemu z punktu widzenia inwestorów. Wielce prawdopodobne jest, że inwestorzy byli po prostu zniechęceni wysoką ceną niemieckich bundów, co zostało odebrane przez rynki jako kolejny etap na drodze rozlewającego kryzysu zadłużenia.
Tym samym nastąpiła ucieczka w obligacje USA, czy też Wielkiej Brytanii. Nie ulega jednak wątpliwości, że aukcja wpłynęła negatywnie na kreację nastrojów na rynkach, obawy o przyszłość strefy euro wciąż stanowią główny determinant zachowań na rynku. Wydaje się również, że sytuacja powoli zaczyna wymykać się decydentom spod kontroli. Dziś rano włoskie dziesięcioletnie obligacje ponownie oscylują blisko granicy 7 proc., hiszpańskie ponad poziomem 6,5 proc., dość wyraźnie wzrosły także francuskie 10 letnie papiery dłużne, których dochodowość dziś rano zbliża się do poziomu 4 proc. Na dziś w Strasburgu zaplanowane jest spotkanie premiera Włoch Mario Montiego z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym i kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Tematem spotkania będzie oczywiście europejski kryzys, być może konferencja prasowa przywódców trzech największych gospodarek Euroladnu pozwoli dziś złapać oddech inwestorom. Dziś ze względu na Święto Dziękczynienia w USA, w kalendarzu dominują dane z Europy. Wydaje się, że czeka nas kolejna porcja negatywnych doniesień z Europy, na czele z oczekiwanym spadkiem indeksu instytutu Ifo. Rynki oczekują spadku indeksu do poziomu 105,1 pkt. ze 106,4 odnotowanych w październiku. Po wczorajszych słabych danych PMI, jest to kolejny wyprzedzający wskaźnik dla niemieckiej gospodarki, wskazujący na początkową fazę regresu m.in. sektora przemysłowego O 8:00 poznaliśmy finalny odczyt dynamiki PKB w Niemczech. Nie odbiegała ona od wstępnych danych i kształtowała się na poziomie 0,5 proc. kw/kw oraz 2,5 proc. r/r. Przed południem czeka nas finalny odczyty dynamiki PKB dla Wielkiej Brytanii.
Wczorajsza silna reakcja rynków na aukcję benchmarkowych obligacji Niemiec, zdecydowanie zaważyła na kształtowaniu się kurs eurodolara. Ostatecznie znaleźliśmy wsparcie na poziomie 1,3310 (poziomy oporów z początku października). Wydaje się, że minorowe nastroje inwestorów i ich niedźwiedzie nastawienia spowodują w najbliższym czasie testowanie wsparcia na 1,31. Tym samym zanegujemy całkowicie październikowy trend wzrostowy. Dziś zmniejszona płynność spowodowana świętem w USA, już jest widoczna na otwarciu handlu na rynku europejskim gdzie indeksy zaczęły dzień na plusach. Utrzymanie tej tendencji może dziś chwilowo lekko skorygować kursu do poziomu 1,3420.
W Polsce, złoty wczoraj poszybował ponad istotne poziomy oporów z ostatnich dni. EUR/PLN w swoim szczycie doszedł do strategicznego poziomu 4,50, zaś USD/PLN przekroczyło 3,37. Wczoraj na rynek walutowy wkroczył NBP, sprzedając walutę zagraniczną za złote. Polskiej walucie pozwoliło to na 15 minutowe odrobienie strat. Wydaje się, że interwencja miała na celu tylko zasygnalizować obecność Banku na rynku. Prawdziwa próba sił dla NBP w obronie złotego może przyjść w momencie, w którym eurodolar przebije trwale poziom 1,3350, a złoty w związku z silną ujemną korelacją będzie dalej się osłabiał. Dziś rano złoty nie wykazuje tendencji do umocnienia. Inwestorzy mogą testować siłę i determinację NBP, w konsekwencji może to spowodować ponowne wybicie kursu górą i podejście pod opór 4,53 dla EUR/PLN. Przez rosnące kwotowania złotego, realnego zagrożenia nabrało przekroczenie zadłużenia Polski poziomu 55 proc. PKB. Wywindowało to także rentowności polskich 10 letnich obligacji ponad poziom 6 proc.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.