Po poniedziałkowej przecenie wczorajsza sesja nie przyniosła zdecydowanego przełomu. Wzrosty we wtorek na pewno nie upoważniają do tego, by mówić o spadkach na początek tygodnia jako wypadku przy pracy. WIG zyskał 0,84 proc. osiągając poziom 35 238 pkt., jednak przez całą sesję dało się odczuć nerwowość w poczynaniach inwestorów.
W godzinach popołudniowych okazało się, że w lipcu w Stanach Zjednoczonych niespodziewanie spadł poziom pozwoleń wydanych na budowę domów oraz liczba rozpoczętych budów. Zachwiało to przede wszystkim notowaniami na warszawskim parkiecie, gdzie indeksy chwilowo znalazły się pod kreską. Ostatecznie jednak po raz kolejny szczęśliwy dla inwestorów okazał się fixing i i indeksy zdołały zakończyć sesję na plusach.
Za oceanem co innego przykuwało uwagę inwestorów. Minimalnie gorsze dane z rynku nieruchomości nie wywołały nerwowych reakcji, bowiem wyraźnie widać symptomy stabilizacji sytuacji na tym rynku i jednorazowe dane nie zdołają tego zakłócić. Znacznie bardziej istotne były wyniki finansowe przekazane przez sprzedawców detalicznych. Zarówno Home Depot, jak i Target opublikowały rezultaty lepsze od wcześniejszych oczekiwań rynkowych. Dzięki temu mocno zyskiwały podczas wczorajszej sesji na giełdzie nowojorskiej.
Znacznie ważniejsza była jednak psychologiczna wymowa tego faktu. W ten oto sposób symbolicznie domknięty został okres kilkudniowej niepewności spowodowany gorszymi nastrojami konsumentów w USA. Nerwowość na rynku wprowadziła piątkowa publikacja indeksu nastrojów uniwersytetu Michigan. Ona stała też za poniedziałkową przeceną na światowych rynkach akcji. Jak się okazuje, nadmierne obawy były przedwczesne. Opublikowane wczoraj wyniki finansowe pozwoliły, indeksy giełdy nowojorskiej zanotowały wzrosty.
S&P 500 zyskał 1 proc. i wzrósł do poziomu 990 pkt. Odreagowanie poniedziałkowych spadków było niewielkie. Jednak warto podkreślić, że teraz, by przecena była kontynuowana niezbędny jest napływ kolejnych negatywnych informacji, bowiem spadki wspierane gorszymi nastrojami konsumentów straciły swoją podbudowę.
Grzegorz Wach
Źródło: Finamo