Jutro Sejm zajmie się nowelizacja prawa bankowego, która umożliwi przejęcie przez UniCredit banku BPH zgodnie z koncepcją rządu. Ustawa ma wejść w życie 19 października, więc prawie cały proces legislacyjny ma się zakończyć w dwa dni. – Działanie w takim tempie budzi wątpliwości z punktu widzenia powagi parlamentu. Pokazuje prymat polityki nad prawem – komentuje Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Instytutu Nauk Prawno-Administracyjnych Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak podaje dziennik, pośpiech, z jakim rząd chce przepchnąć ustawę przez parlament, może okazać się zbędny. Eksperci uważają bowiem, że fuzja Pekao i BPH na zasadach ustalonych przez rząd byłaby bardziej korzystna dla UniCredit. Coraz bardziej rozpowszechniony staje się więc pogląd, że włoski inwestor poczeka na zmianę prawa tak długo, jak będzie trzeba.
Przeciwny zmianom w prawie bankowym jest NBP i ZBP. – To strategiczny błąd. Podejmując tę ustawę, rząd i parlament utracą kontrolę nad tym, co może się dziać w polskim systemie bankowym – ostrzega Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich. Jego zdaniem lepiej byłoby przeprowadzić całą operacją przez jednorazową decyzję niż przez nowelę prawa – czytamy w Życiu Warszawy.