Oczekiwanie na lepsze otwarcie handlu na Wall Street, a także optymistyczne słowa Christiana Noyera z Europejskiego Banku Centralnego na temat przyszłości gospodarki, stały się jednym z motorów wzrostu EUR/USD w środę. Para ta ustanowiła nowe tegoroczne maksimum w okolicach figury 1,46.
Słabość dolara względem pozostałych walut była też pochodną obaw, które wywołał wczorajszy raport ONZ na temat konieczności większej dywersyfikacji walut, sugerujący także odejście od dolara jako głównej waluty rezerwowej. Stary temat, do którego można przytoczyć wiele różnych opinii, a przez część inwestorów odbierany jako pretekst do pewnego ruchu (tym razem wynikającego z analizy technicznej – nowe minima na wykresie US Dollar Index). Na tym tle słabo wyglądały notowania GBP/USD, na co zwracałem uwagę już rano. Obserwowany trend boczny to wynik sprzecznych opinii, co do wyników kończącego się jutro posiedzenia Banku Anglii. Kluczową kwestią będzie nie kwestia poziomu stóp procentowych, a dalszego zwiększenia (lub nie) skali wykupu obligacji przez bank centralny w ramach programu „quantitative easing”. Jeżeli nie zapadnie decyzja o dodatkowych zakupach, to funt najpewniej wyrówna „zaległości” względem pozostałych walut. W przeciwnym razie najpewniej będziemy świadkami gwałtownego ruchu w dół.
Na rynku złotego wiało dzisiaj nudą. Notowania EUR/PLN nie zdołały na razie sforsować bariery na 4,13, która otworzyłaby drogę do ruchu na 4,15 i wyżej. W efekcie w kolejnych godzinach powróciliśmy w rejon 4,11. Silne wsparcie to jednak 4,10 i raczej nie powinno zostać naruszone (chyba, że będziemy świadkami wyraźnych wzrostów na giełdach dzisiaj wieczorem (USA) i jutro rano (Azja)). Z kolei dolar potaniał do 2,8220 za sprawą wzrostów EUR/USD. Nie zdołał jednak powrócić w okolice 2,80, osiągnięte wczoraj wieczorem. Wydaje się, że naszej walucie zaszkodził przetarg 5-letnich obligacji, gdzie udało się sprzedać papiery za 1,1 mld zł przy popycie zaledwie na 2,2 mld zł, wobec oferty w przedziale 1,0-2,0 mld zł. Wpłynęło to na przecenę papierów na rynku wtórnym.
Co dalej? Dzisiaj wieczorem poza wspomnianym wcześniej wpływem giełd, warto będzie zwrócić uwagę na Beżową Księgę FED o godz. 20:00. Z kolei jutro uwaga skupi się na danych o cotygodniowym bezrobociu i deficycie handlowym w USA, a także wspomnianym wcześniej posiedzeniu Banku Anglii (ważnym dla notowań GBP). Analiza techniczna nie daje na obecną chwilę wiarygodnych sygnałów mogących świadczyć o odwróceniu spadkowego trendu dolara.
Marek Rogalski
Źródło: DM BOŚ