„Parkiet” pisze, że poseł Henryk Gołębiewski z SLD chciał się dowiedzieć, czy podwyżki prowizji, jakie zapowiedział na I kwartał największy krajowy bank detaliczny, „są akceptowane przez rząd”. – Tak naprawdę nie rozumiem tych pytań – odparł minister skarbu. – To, że bank zmienia w tej chwili sposób zarabiania pieniędzy to po prostu reakcja na sytuację rynkową. Państwo polskie do tego nic nie ma – stwierdził. Przypomniał, że przy niskich stopach procentowych i kurczącej się marży odsetkowej (różnicy między przychodami banków z kredytów i kosztami depozytów) banki na całym świecie przechodzą do zarabiania na prowizjach.
Zmiany w tabeli opłat oraz oczekiwane przez bank zwiększenie liczby operacji wykonywanych przez klientów mają skutkować w przyszłym roku wzrostem przychodów prowizyjnych PKO BP o ok. 250-300 mln zł.