Wczorajsza rewizja PKB w USA przywołała ponownie obawy inwestorów o kondycję amerykańskiej gospodarki, dodatkowo pasywna postawa decydentów w podejmowaniu decyzji również nie sprzyja poprawie sentymentu. Na tapetę wraca jak bumerang sprawa obniżenia ratingu Francji.
Dzisiejsza informacja o tym jakoby Dexia, bank który blisko 2 miesiące temu chylił się ku upadkowi, a którego ostatecznie belgijskie udziały zostały znacjonalizowane, będzie musiał renegocjować warunki październikowego dokapitalizowania. Nastały bowiem obawy, że Belgowie, przy obecnych warunkach ekonomicznych nie będą w stanie sfinansować swojej części bailoutu. Co w konsekwencji może pociągnąć większe zobowiązania dla Francuzów, których obecny udział w dokapitalizowaniu wynosi 36,5 proc.
Wczoraj późnym wieczorem czasu polskiego przedstawiono protokół z ostatniego posiedzenia Fed. Wynika z niego, że członkowie komitetu w dalszym ciągu przyjmują łagodną postawę. Rozmowy w głównej mierze koncentrowały się na poprawie strategii komunikacyjnej z rynkami. Tym samym kolejny raz nie podane zostały żadne bezpośrednie przesłanki o ewentualnym wprowadzeniu QE3. Wydaje się, że dopiero przyszłoroczna zmiana składu umożliwi Bernanke i jego zastępczyni bardziej agresywne posunięcia.
Jutrzejsze odczyty danych makroekonomicznych z USA, z powodu Święta Dziękczynienia, zostały przesunięte na dziś. Tym samym dzisiejszy kalendarz makro jest wyjątkowo obfity. Przed południem szereg danych z Europy. O 9:30 poznaliśmy wstępne listopadowe odczyty niemieckiego indeksu PMI zarówno w sektorze usług, jak i przemysłu. Odczyty pokazały sukcesywny spadek koniunktury w przemyśle do poziomu 47,9 przy założeniach na poziomie 48,5. Z kolei sukcesywnie rośnie koniunktura w sektorze usług w Niemczech. Dzisiejszy wstępny odczyt kształtował się na poziomie 51,4. W ogólnym rozrachunku nie poprawi to jednak już i tak słabych nastrojów panujących na rynkach. Dodatkowo przed 11:00 poznamy bliźniacze dane ze strefy euro. Rynki podobnie jak to miało miejsce w przypadku Niemiec, zakładają spadki w sektorze przemysłowym do poziomu 46,5 pkt., zaś w sektorze usług do 46 pkt. Dane z Europy zdają się ponownie potwierdzać sygnały o zbliżającej się recesji. Po południu seria danych zza Oceanu. O 15:30 Departament Pracy USA poda dane o nowych wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych (konsensus 390 tys.). Poznamy dziś również październikowe zamówienia na dobra trwałego użytku, które dość wyraźnie odzwierciedlają jakie mogą być przyszłe odczyty wydatków biznesowych w udziale PKB. Rynki oczekują spadku w relacji miesięcznej do poziomu -0,9 proc. W kalendarzu również dane o dochodach i wydatkach amerykanów oraz finalny odczyt indeksu nastrojów uniwersytetu z Michigan (konsensus 64,5 pkt.)
Podczas sesji w Azji widoczna była awersja do ryzyka, która spowodowana jest słabszym odczytem PMI z Chin oraz wczorajszym odczytem dot. tempa rozwoju gospodarczego USA. Dodatkowo akcje australijskich spółek zajmujących się wydobyciem surowców zniżkują po decyzji o zwiększeniu obciążenia podatkowego. Słaby sentyment inwestorów doprowadził do spadku notowań eurodolara – kurs EUR/USD zniżkował dynamicznie z poziomu 1,3530 do 1,3450. Obecnie podchodzimy ponownie pod dolne ograniczenie ostatniej konsolidacji. Dziś wyraźnym sygnałem do dalszych spadków może okazać się wybicie dołem do poziomu poniżej 1,3430, a w następnej kolejności zejście pod 1,3340. Scenariusz ten jest bardzo prawdopodobny w przypadku w przypadku gorszych od prognoz danych makro.
Złoty kolejny dzień z rzędu utrzymuje się pod swoimi silnymi oporami odpowiednio dla EUR/PLN poziom ten wynosi 4,44 zaś dla USD/PLN 3,30. Po wczorajszych słowach członka RPP Witolda Kozińskiego inwestorzy będą chcieli sprawdzić na ile mogą sobie pozwolić z windowaniem kursu EUR/PLN. Wydaje się, że NBP nie będzie miał wyjścia i do końca tygodnia po osiągnięciu poziomu 4,50 nastąpi interwencja Banku, nie wykluczone też jest pojawienie się na rynku ponownie BGK.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.