Komentarz Expandera, 16 lutego 2009 r.
Najważniejsze wydarzenia z 13 lutego 2009 r.:
– Niemiecki PKB spadł w IV kwartale 2,1% kw./kw., więcej od oczekiwań
– W styczniu w strefie euro zarejestrowano 26,9% mniej aut niż rok wcześniej
– PKB strefy euro w IV kwartale spadł o 1,5% kw./kw.
– Styczniowa podaż pieniądza w Polsce wzrosła o 0,4% m/m
– Styczniowa inflacja CPI w Polsce wyniosła 3,1%, nieco więcej od oczekiwań
– Lutowy indeks nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan w USA spadł do 56,2 pkt
Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych
Charakterystycznym akcentem rozpoczynamy kolejny giełdowy tydzień. Japoński PKB spadł w IV kwartale minionego roku aż o 12,7%! w skali rocznej. Ostateczne dane o grudniowej produkcji przemysłowej w Kraju Kwitnącej Wiśni wykazały spadek o 20,8%. To najdobitniej pokazuje, z jak dużym kryzysem mamy obecnie do czynienia. Łatwiej jest wtedy zrozumieć niechęć inwestorów do kupowania akcji, jaką wyraźnie widać było w ostatnich dniach. Bliskość bardzo silnych wsparć na amerykańskim rynku niewiele pomaga. S&P 500 po ponad trzech tygodnich od dotarcia w rejon długoterminowej bariery, związanej z dołkiem internetowej bessy, jest zaledwie 27 pkt powyżej niej. Brakuje więc do niej tyle, ile mniej więcej wynosi średnia zmienność amerykańskiego rynku w ostatnich 4 tygodniach.
W przypadku naszego parkietu podstawowym założeniem jest natomiast to, że WIG wykonał w pierwszych dniach lutego ruch powrotny do pokonanego wsparcia, jakim było ubiegłoroczne minimum bessy. Na koniunkturę niekorzystnie oddziałuje perspektywa niekorzystnego rozstrzygnięcia na amerykańskiej giełdzie. Cieniem kładzie się niepokój w naszym regionie, gdzie kryzys zamiast wygasać coraz bardziej się zaostrza. Na warszawski rynek inwestorzy patrzą też przez pryzmat koniunktury gospodarczej w strefie euro. Ta wciąż rozczarowuje, czego kolejnym dowodem był większy od oczekiwanego spadek PKB w IV kwartale – 1,5% w porównaniu z trzema poprzednimi miesiącami.
Najgorsze w obecnej sytuacji staje się chyba to, że inwestorzy giełdowi nie są w stanie znaleźć powodów, dla których warto byłoby kupić akcje na trochę dłużej, niż tylko w celu krótkoterminowych spekulacji. Kapitał o dłuższym horyzoncie inwestycyjnym ma szanse wpłynąć na kierunek głównego trendu. Spekulanci nie mają takiego przełożenia na koniunkturę. Taki przedłużający się stan braku przekonania o atrakcyjności akcji stanowi zagrożenie stopniowym nasilaniem się podaży. Ta w ostatnich tygodniach wykazywała mniejszą aktywność w nadziei na to, że styczniowe dane o stanie gospodarek wykażą ich wyraźniejszą poprawę, a do tego amerykańskie władze przedstawią odważne działania mające pomóc branży finansowej i gospodarce. Część danych rzeczywiście była lepsza od spodziewanych, ale to wciąż zbyt mało, by inwestorzy uwierzyli w lepszą przyszłość. Przy braku popytu wystarczy to, by rynek „opadał pod własnym ciężarem”, byśmy odnotowali nowe dołki na warszawskim parkiecie.
Krok w stronę realizacji tego scenariAusza wykonujemy w początkowej fazie dzisiejszych notowań, kiedy WIG traci ponad 1% i zbliża się na ok. 250 pkt do dołka bessy. Ze względu jednak na dzisiejsze święto w USA (Dzień Prezydenta) trudno liczyć na dużą aktywność inwestorów. A przy małych obrotach na naszej giełdzie wszystko może się zdarzyć. Końcówki niektórych sesji z minionego tygodnia pokazały, jak łatwo jest podnieść rynek pojedynczymi zleceniami.
Dziś na rynkach 16 II 2009 r.
– Japoński PKB spadł w IV kwartale o 12,7% r/r., więcej od oczekiwań
– Japońska produkcja przemysłowa obniżyła się w grudniu o 20,8% r/r
– W lutym, do 9,1%, przyspieszył spadek cen domów w Wielkiej Brytanii (Rightmove House Index)
– W styczniu inwestycje bezpośrednie w Chinach spadły aż o 32,6% r/r
– Styczniowa produkcja przemysłowa w Rosji
Katarzyna Siwek
Expander
Źródło: Expander