WYDARZENIE DNIA
Zgodnie z oczekiwaniami Europejski Bank Centralny nie zmienił dziś stóp procentowych, natomiast Bank Anglii zdecydował się na kolejne ich cięcie – o ćwierć punktu do 5,25 proc.
Nie ma więc większego zaskoczenia w decyzjach banków centralnych, ale widać, że język, którym posługują się przedstawiciele ECB zmienił nieco charakter. Jean Cloude Trichet – prezes ECB – powiedział dziś, że zawirowania na rynkach finansowych mogą przełożyć się na realną sferę gospodarki. Jego zdaniem rosną ryzyka dla wzrostu gospodarczego w strefie euro. Ekonomiści zrozumieli ten przekaz jako przygotowanie gruntu do przyszłych obniżek stóp procentowych w strefie euro, które mogłyby być dokonane jeszcze w pierwszym półroczu.
SYTUACJA NA GPW
Zaczęło się zgodnie z planem, czyli od niewielkiego spadku indeksów i koszmaru day-traderów, czyli niezwykle małej aktywności inwestorów, wyrażonej obrotami. W okolicach południa indeksy giełd europejskich zachowały się tak, jakby zaskoczyło je wyjątkowo negatywne zdarzenie. GPW poszła tym tropem, nawet złoty znacznie stracił w tym właśnie momencie, ale przyczyna tej nagłej paniki na świecie pozostaje nieodgadniona. Decyzje banków centralnych nie były przecież zaskoczeniem, zresztą ogłoszono je znacznie później. Spadek w Warszawie robił jednak wrażenie, bo WIG20 spadał o ok. 3 proc. W końcówce połowę tych strat udało się odrobić, ale przy niewielkich obrotach. Wartość transakcji z całego dnia podliczono na 1,65 mld PLN – za mało, żeby można było mówić o zdecydowanym naporze podaży. Po prostu duże wahania, przy niewielkich obrotach -tak to dziś wyglądało. Podrożały akcje 91. spółek, potaniały 193.
GIEŁDY W EUROPIE
Po wczorajszej neutralnej sesji na giełdy europejskie znów zawitały silne spadki. Bynajmniej, nie miały na nie wpływu decyzje europejskich banków centralnych, które były zgodne z oczekiwaniami (chociaż wystąpienia obu prezesów były lekko pesymistyczne), ale znów sytuacja za oceanem. Poza wczorajszą przeceną na Wall Street do sprzedaży akcji inwestorów zachęciła gorsza od oczekiwań prognoza wyników amerykańskiego Cisco Systems, co pociągnęło ceny europejskich spółek technologicznych ostro w dół. Nastrojów nie poprawiło nawet neutralne otwarcie za oceanem i o godz. 17.15 niemiecki DAX tracił 1,4 proc., a francuski CAC40 1,6 proc. Najsilniej spadały akcje na Wyspach – brytyjski FTSE100 zniżkował o 2,2 proc.- w wyniku rozczarowania tych inwestorów, którzy liczyli na obniżkę stóp procentowych o 50 pkt. bazowych.
WALUTY
Kurs euro spadł dziś poniżej 1,45 USD kiedy inwestorzy odczytali słowa prezesa ECB jako zapowiedź przyszłych obniżek stóp procentowych w strefie euro. Oczywiście takie perspektywy wspólnej walucie nie pomagają, ale też i dyskontowanie przyszłych posunięć ECB bez wiedzy na temat czasu i głębokości cięć też wydaje się ryzykownym zajęciem. Dane z USA – wzrost liczby osób ubiegających się o zasiłki dla bezrobotnych – zaszkodziły z kolei dolarowi. Dlatego na koniec dnia kurs euro wzrósł do 1,455 USD.
O zmianach kursu jena do dolara chwilowo nie warto wspominać, bo kurs jest po prostu w obszarze konsolidacji. Za to wobec euro jen umocnił się o 0,4 proc., a w trakcie dnia było to nawet 1 proc.
U nas dzień też był nerwowy. Dolar kosztował nawet 2,50 PLN, by na koniec dnia wrócić poniżej 2,48 PLN. Euro utrzymało się powyżej 3,60 PLN, choć w ciągu dnia było nawet o 3 grosze droższe. Frank podrożał do 2,253 PLN (był o półtoragrosza droższy w środku dnia).
SUROWCE
Cena ropy traci trzeci dzień z rzędu w wyniku obaw o spowolnienie w Stanach. Wprawdzie dzisiaj londyńska baryłka brent potaniała zaledwie o 0,2 proc. do poziomu 87,50 USD, jednak jest to raczej przystanek przed dalszymi spadkami. Rynek spodziewa się niższego zużycia ropy, na co wskazują chociażby środowy raport dotyczący zapasów paliw w Stanach oraz dzisiejsza wypowiedz prezesa ECB o możliwym spadku dynamiki PKB w strefie euro w okolice 0 proc.
Równie niewielkie ruchy (choć w przeciwnym kierunku) obserwujemy dzisiaj na wykresie miedzi. Cena tony tego surowca podrożała na giełdzie w Londynie o 0,2 proc. do poziomu 7.345 USD i jest najdroższa od trzech miesięcy. Jest to wynikiem spadku zapasów po zakłóceniach wydobycia w Chinach (przez złą pogodę), co rodzi obawy o stronę podażową rynku.
Pomimo silnego umocnienia eurodolara złoto utrzymuje się na poziomie 900 USD za uncję. Presję wzrostową na ten surowiec od wielu miesięcy wywierają wysoka inflacja oraz niepewność na rynkach akcji, co chroni go przed głębszą korektą.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
OPEN FINANCE: Łukasz Mickiewicz – giełdy w Europie, surowce;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, waluty
