Nie ma co rwać włosów z głowy – obroty na dzisiejszej sesji (620 mln PLN) nie wskazują bynajmniej na dystrybucję akcji. To raczej wyraz oczekiwania na kolejny zastrzyk kapitału z funduszy inwestycyjnych. Poniekąd można ten poniedziałkowy marazm wiązać z jutrzejszym posiedzeniem FOMC (amerykański odpowiednik naszej RPP), ale skoro Amerykanom to posiedzenie nie przeszkadza, to dlaczego miałoby nam?
Po dzisiejszej sesji wskazałbym na siłę PKO BP. To prawda, że kurs spadał dziś o prawie 2 proc., ale podaż nie była w stanie zepchnąć kursu niżej. Pod koniec sesji znaleźli się już chętni do kupna, którym cierpliwości nie starczyło i w efekcie bank zakończył dzień spadkiem o 1 proc. (po prawie 15-proc. wzrośnie w zeszłym tygodniu). Warto także zwrócić uwagę na Agorę, której akcje podrożały o 4,7 proc. przy wysokich jak na tę spółkę obrotach (prawie 22 mln PLN), co jest nie lada wyczynem na takiej sesji jak dzisiejsza.
Na szerokim rynku wzrósł kurs 104. spółek, spadł 128., MIDWIG spadł o 0,6 proc., a WIRR wzrósł o 0,9 proc. Na wykresie WIRR widać jak bardzo wzrosły obroty na ostatnich sesjach – wcześniej taki skok obserwowaliśmy w kwietniu i maju. Nie jest tajemnicą, że akcje małych firm są przewartościowane ponad miarę i być może przechodzimy właśnie przez etap dystrybucji. Ale to tylko być może – przekonamy się jak zwykle po fakcie, nie mniej ryzyko takiego scenariusza – dystrybucji i spadków – rośnie z każdym kolejnym rekordem WIRR.
Liderem rynku były dziś akcje ArkSteel – spółki nie prowadzącej działalności gospodarczej, której kapitalizacja wynosi 42 mln złotych (po dzisiejszej sesji). To tylko jeden z wielu przykładów jak inwestorzy reagują ostatnio na plany emisji akcji – samo istnienie planów w zupełności wystarcza do decyzji o kupnie akcji firmy, której cały majątek to nazwa i obecność w tablicy notowań. O ponad 17 proc. zdrożały akcje 7Bulls – spółka, która handluje furgonetkami jutro ma ogłosić nowy pomysł na rozwój. Powód do kupna akcji jest równie silny co w przypadku ArkSteel.
Na rynku złotego spokojnie – euro podrożało do 3,82 PLN, dolar utrzymał 2,89 PLN, frank kosztuje 2,40 PLN. Zbliża się koniec roku i aktywność inwestorów na rynku walutowym będzie tradycyjnie malała.