W Polsce potrzebna jest intensyfikacja działań, które pozwolą na długofalowe wykorzystanie inwestycji związanych z organizacją Euro 2012, gdyż istnieje ryzyko, że impreza nie przyniesie oczekiwanych efektów. Firma Deloitte, na bazie doświadczeń zdobytych podczas doradztwa na rzecz wielkich imprez sportowych, opracowała raport prezentujący zalecenia płynące dla państwa, które jest gospodarzem takiego wydarzenia.
Duże projekty sportowe są katalizatorem zmian na płaszczyźnie społecznej i gospodarczej, a także przeradzają się w trwałe dziedzictwo dla danego kraju. „Polska jako organizator Euro 2012 ma szansę wykorzystać tę imprezę do stymulowania wzrostu gospodarczego, społecznego i kulturalnego. Zostało już jednak bardzo mało czasu na odpowiednie zaplanowanie jak nowa infrastruktura ma być wykorzystana po Mistrzostwach. Tak naprawdę to już ostatni dzwonek, inaczej pozytywny efekt turnieju może zostać stracony.” – mówi Jacek Bochenek, dyrektor grupy sportowej Deloitte
Dlaczego mistrzostwa i olimpiady skutecznie pobudzają rozwój kraju? Składa się na to wiele czynników. Przede wszystkim dzięki sztywnym i nieprzekraczalnym terminom, wydarzenia sportowe przyspieszają rozwój infrastruktury oraz inne projekty modernizacyjne w kraju gospodarza, które w zwykłych okolicznościach ugrzęzłyby w niekończących się debatach i biurokracji. Rozwojowi sprzyja też jasno sformułowane zadanie, to znaczy jeden ważny, namacalny cel, który przyciąga różne grupy interesów i znajduje się w centrum uwagi.
„Ludzie chętnie i dobrze pracują jeśli mają świadomość wagi projektu oraz tego, że świat patrzy im na ręce. Budując infrastrukturę na Mistrzostwa trzeba jednak przede wszystkim zaplanować, jakie będzie jej wykorzystanie po samym wydarzeniu oraz jak powinna ona zostać wkomponowana w długofalowe plany modernizacyjne danego miasta czy kraju. Euro 2004 w Portugalii jest przykładem złego planowania infrastruktury sportowej – dziś Portugalczycy mają problem z utrzymaniem stadionów i zastanawiają się nad rozebraniem niektórych z nich.” – dodaje Jacek Bochenek z Deloitte.
Wśród innych bezpośrednich korzyści gospodarczych dla organizatora należy wymienić: modernizowanie infrastruktury w krótkim czasie oraz wykorzystanie dla celów publicznych inwestycji budowanych specjalnie pod wydarzenie sportowe. Przykładem jest budowa metra w Monachium, które było organizatorem Igrzysk Olimpijskich w 1972 r.
Wartością dodaną dla organizatora są korzyści wynikające z procesu realizacji i obsługi ważnej imprezy takie jak: stymulacja wciąż niedocenianej współpracy pomiędzy sektorem publicznym i prywatnym, pobudzenie gospodarki poprzez zaangażowanie jak największej liczby małych i średnich firm na poziomie lokalnym, zrównoważony rozwój środowiska oraz realizacja projektów promocyjnych i wydarzeń towarzyszących.
Wzrost świadomości ekologicznej jest jedną z korzyści osiąganych przy okazji organizacji wielkich wydarzeń sportowych. Jest to również pretekst do wprowadzenia zmian wzorców zachowań. Nie jest to jednak jedyna pozytywna zmiana – poprawia się także jakość życia poprzez rozwiązywanie problemów takich jak przestępczość, ubóstwo, upadek niektórych obszarów miasta. „Jeden mecz na Stadionie Narodowym może wygenerować nawet 20 ton śmieci. To nie tylko problem ich bieżącego usunięcia, to także możliwość wzmocnienia wrażliwości kibiców na problem czystości i usuwania odpadów” – komentuje Jacek Bochenek.
Doświadczenie wielu państw organizatorów pokazuje, że następują też pozytywne zmiany ich globalnego wizerunku. Kraj zyskuje na biznesowej wiarygodności, co przekłada się na wzrost inwestycji zagranicznych oraz zwiększenie wymiany handlowej. Dobrym przykładem są Chiny, które wiele zyskały gospodarczo i wizerunkowo po Igrzyskach Olimpijskich w 2008 r. Warto także pamiętać o korzyściach płynących z turystyki. Miejsce imprezy staje się bardziej atrakcyjnym celem wyjazdów i w ten sposób tworzy się lub ugruntowuje nowy kierunek na mapie turystycznej. Czynnik ten wykorzystały Niemcy, organizatorzy Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej FIFA w 2006 r., które odbyły się pod hasłem „Czas się zaprzyjaźnić”. W Londynie na trzy lata przed Olimpiadą powstała specjalna organizacja do spraw dziedzictwa Igrzysk Olimpijskich 2012. Hiszpania w ramach „Projektu 1982” zorganizowała oprócz Olimpiady w Barcelonie także EXPO w Sewilli oraz przedsięwzięcie Madryt Europejską Stolicą Kultury. Mamy praktyczne przykłady i dobre wzory, które można przełożyć na polski grunt, czyniąc Euro 2012 katalizatorem zmian w Polsce na najbliższe lata.” – przekonuje Jacek Bochenek z Deloitte.
Eksperci Deloitte dostrzegają również, że ze względu na światowy kryzys ekonomiczny i wiążące się z nim ograniczenie wydatków marketingowych, impreza może nie przynieść organizatorom oczekiwanych korzyści finansowych. Konieczne są działania pozwalające na maksymalizację przychodów z turnieju zarówno dla UEFA jak i państw gospodarzy. „Pomysłów na lepsze wykorzystanie potencjału ekonomicznego imprezy w Polsce jest wiele. Polacy są znani na świecie z bardzo entuzjastycznego podejścia do kibicowania. Dlatego dobrym pomysłem jest na przykład organizacja specjalnych stref kibica także w tych miastach, które nie będą gościły uczestników turnieju. Wiemy, że takie plany istnieją. To rozwiązanie zwiększyłoby liczbę osób, które będą uczestniczyć w wydarzeniu, a to świetna informacja dla sponsorów” – konkluduje Jacek Bochenek.
Źródło: Deloitte