Na rynku walutowym, eurodolar przez większą część wczorajszego dnia przebywał ponad poziomem 1,55 (poziom obecny to 1,5490). Ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) w strefie euro wzrosły o 0,7% w marcu, licząc miesiąc do miesiąca, a rok do roku wzrosły o 5,7%, i były z grubsza zgodne z oczekiwaniami nie wpływając tym samym na rynek. Złoty także pozostaje na tych samych poziomach co wczoraj w stosunku do głównych światowych walut i kosztuje 2,22 USD/PLN oraz 3,44 EUR/PLN.
Wczorajszy dzień był tak naprawdę dniem nowych historycznych rekordów cen ropy, za którą na giełdzie w Nowym Jorku płacono nawet 122 dolary za baryłkę. Powodem wzrostów cen są obawy o ciągłość dostaw surowca z Nigerii oraz Iranu, jak również wciąż rosnący popyt na ropę ze strony USA. W związku z tym pojawiają się raporty, że do końca roku może kosztować ona nawet powyżej 150 dolarów za baryłkę. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na giełdy w Ameryce. Główne amerykańskie indeksy S&P500 i Nasdaq zyskały po 0,8%, a czwartą kolejną sesję na plusie zaliczyła giełda w Brazylii. Po dwóch dniach przerwy świątecznej, na parkiet powrócili inwestorzy w Japonii. Indeks Nikkei zdołał przybronić poziom 14000 pkt. i nawet wzrósł o 0,38%. Gorzej było natomiast na parkiecie w Hongkongu, gdzie indeks HangSeng stracił ponad 2%.
Dzisiaj prawdopodobnie inwestorzy wyczekiwać będą na jutrzejsze decyzje Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii w sprawie głównych stóp procentowych i powstrzymywać się z większą aktywnością. Na rodzimej giełdzie aktualnym scenariuszem dla WIG20 jest kolejne podejście pod poziom 3000 pkt. Spokój na rynkach kapitałowych mógłby jedynie zakłócić znacznie gorszy od oczekiwań, publikowany przez NAR, indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym w marcu (prognoza -0,6%) lub niekorzystne dane o kredycie konsumenckim świadczące o mniejszym optymizmie konsumentów w USA.
