Ładnie zachowywały się indeksy giełd w USA. Nasdaq wzrósł o 1,8% do 2488 pkt., a S&P500 o 1,1% do poziomu 1403 pkt., ponownie wzbijając się ponad ważny poziom 1400 pkt. Także ponad istotny poziom powróciła Bovespa. Główny indeks brazylijski zanotował 1,1% wzrostu i wyniósł na zamknięciu 70425 pkt. Na głównych parkietach w Azji: Tokio i Hongkongu, królowały wzrosty. Indeks Nikkei wzrósł o 1,5% do poziomu 13953 pkt., a HangSeng o 1,9% do poziomu 25552 pkt. Natomiast zapowiedź przez władze Chin zaostrzenia polityki monetarnej poprzez podwyższenie stopy rezerwy obowiązkowej dla banków komercyjnych, skutkowała blisko 2%-owymi spadkami giełd w Shanghaju i Shenzhen.
Na rynku surowców, złoto pozostaje stabilne – po 877 dolarów za uncję, ale już miedź i złoto wczoraj potaniały. Zwłaszcza złoto, tak dynamicznie rosnące przez 10 ostatnich dni, poddawane jest presji korekty, z uwagi na spekulacje o większych zapasach tego surowca. Obecna cena ropy utrzymuje się lekko powyżej poziomu 123 dolarów za baryłkę.
Na rynku walutowym, eurodolarowi udało się wczoraj wzbić powyżej poziomu 1,55, ale obecnie, prawdopodobnie przed przewidzianym na godz. 14.20 naszego czasu wystąpieniem Bernanke, szefa FED, dolar ponownie się wzmacnia i euro warte jest 1,5480 USD. Złoty po ustanowieniu nowych szczytów w stosunku do euro, odpoczywa w trendzie wzrostowym, porusza się w rytm eurodolara i obecnie jest notowany po 2,18 USD/PLN oraz 3,38 EUR/PLN.
Na dziś, wyzwaniem dla WIG20 będzie zamknięcie notowań na plusie. Gdyby się to powiodło, jutro byłaby spora szansa na kontynuację wzrostów i powolne zbliżanie się do poziomu 3100 pkt. Najbliższy opór znajduje się na poziomie 3045 pkt. Rynek powinien pozostawać pod wpływem publikacji danych makroekonomicznych zza Oceanu. Dziś poznamy kolejno dane o sprzedaży detalicznej w USA oraz o cenach towarów w eksporcie i imporcie. Wydaje się, że dobre dane o sprzedaży detalicznej (na które jest szansa po wstępnych danych o wzroście PKB w USA w I kwartale świadczących o tym, że gospodarka USA nie jest w fazie recesji), mogą wpłynąć na aprecjację dolara i wywołać wzrosty na giełdach nowojorskich. Dane o cenach w imporcie będą natomiast ważne w kontekście kształtowania się zagrożeń inflacyjnych. Po wczorajszej publikacji strat na rynku kredytów hipotecznych poniesionych przez bank HSBC, łącznie odpisy wszystkich finansowych instytucji z tego tytułu wyniosły 323 miliardy dolarów.
