Jesienią przyszłego roku 285 oddziałów BPH zostanie wchłoniętych przez Pekao. Wraz z większą częścią placówek grupa UniCredito, włoski właściciel Pekao, chce zaanektować również klientów małopolskiego banku. Włosi obiecują, że jeszcze przez jakiś czas ci klienci będą mogli korzystać z produktów BPH na dotychczasowych warunkach. Sposobem, by uniknąć wcielenia do Pekao jest zmiana oddziału i przeniesienie rachunku do placówki, której nie ma na liście wchłanianych. Rachunki w BPH nie są przypisane do miejsca, więc dla klienta oznacza to jedynie zmianę numeru konta. Nie musi oddawać kart, wyrównywać sald ani spłacać debetów.
Jednak jak dowiedziała się Gazeta, ostatnio zmiana konta w BPH przestała być formalnością. Dziennik dotarł do okólnika podpisanego przez członka zarządu BPH Grzegorza Piwowara. Z dokumentu wynika, że klient, który zechce zmienić oddział BPH prowadzący jego konto osobiste, będzie musiał uzyskać opinię urzędnika wysokiego szczebla – dyrektora makroregionu w BPH. Dyrektor, wydając opinię, ma się kierować „dobrem klienta, w szczególności oddaleniem jego miejsca zamieszkania lub pracy od dotychczasowego oddziału”. Gazeta zwraca uwagę, że konieczność uzyskania takiej opinii może wydłużyć procedurę przeniesienia rachunku i skutecznie zniechęcić klienta do zmiany oddziału.
Redaktorzy Gazety dotarli także do „zaleceń i procedur” dotyczących wspomnianego okólnika. Z dokumentu wynika, że pracownik oddziału powinien przeprowadzić z klientem, który z powodu fuzji zechce zlikwidować lub przenieść rachunek, coś na kształt „rozmowy wychowawczej”. „Argumentacja powinna przekonać klienta do nieprzenoszenia rachunku do zakończenia procesu łączenia banków” – pouczają autorzy „zaleceń”. Jeżeli rozmowa nie przekona klienta, pracownicy mogą sięgnąć po argumenty finansowe. W ramach specjalnych promocji oddział BPH może zaproponować klientowi zniżki w prowizjach, a nawet całkowite zwolnienie z abonamentu za prowadzenie konta. Gazecie nie udało się jednak potwierdzić tej informacji w biurze prasowym banku.
Więcej na temat w dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej.