Co z rynkiem pracy
Najważniejsze, z punktu widzenia przeciętnego Polaka, jest to, czy będzie miał pracę i jego pensja będzie wyższa. – Mamy za sobą szczyt wzrostów płac w gospodarce, teraz pensje będą stopniowo coraz wolniej rosnąć. Jeżeli wzrost gospodarczy się obniża, to maleje popyt na pracę, nie ma presji na wzrost wynagrodzeń, firmy mniej chętniej zatrudniają nowych pracowników – tłumaczy ekonomista Invest Banku.
Ale nie musi to oznaczać od razu powrotu do wysokiej stopy bezrobocia. Na Węgrzech tamtejszy bank centralny oczekuje, że mimo dużo niższej dynamiki wzrostu zatrudnienia niż w polskich firmach płace będą tam rosnąć. Węgrzy tłumaczą to brakiem odpowiedniej liczby pracowników na tamtejszym rynku.
– Niewykluczone, że sytuacja w Polsce nie będzie taka zła, jak bywało to w przeszłości, kiedy w sytuacji spowolnienia gospodarki nie było mowy o podwyżkach płac. Płace nadal będą rosły szczególnie w przypadku osób o wyższych kwalifikacjach, bo rynek pracy pozostaje otwarty – mówi Marcin Mrowiec, p.o. głównego ekonomisty Banku Pekao.
Sytuacja na rynku pracy pozostaje największą zagadką przyszłości polskiej gospodarki. Niedawno wiceprezes GUS, Tadeusz Witkowski, przyznał, że są symptomy spowolnienia, ale na rynku pracy nie jest to odczuwalne.
– Można sobie wyobrazić taką sytuację, że gospodarka zwalnia, ale zbyt słabo, by przełożyło się na to pogorszenie sytuacji na rynku pracy. Ale jeżeli gospodarka spowolni do ok. 4 proc., to nie obędzie się bez wpływu na rynek pracy, a wpływ ten to wolniejsza dynamika płac i zatrudnienia – ocenia Jakub Borowski.
Kto najszybciej odczuje negatywny wpływ wyhamowania gospodarki ? W którym sektorze sytuacja wygląda pesymistycznie ? Jakie są prognozy dla rynku walutowego ? Czy inflacja nieco zwolni ? Jak mogą się zmieniać ceny paliw ? Kiedy nastąpi „odbicie” gospodarki ?
Więcej: Gazeta Prawna 29.08.2008 (169) – str.2-3