Najszerszą ofertę dla klientów, którzy nie mogą lub nie chcą dokumentować swoich dochodów ma Dom – hipoteczny oddział Getin Banku. Wprowadził on niedawno na rynek Kredyt na Gębę (TM). Praktycznie każdy może dostać kredyt mieszkaniowy po złożeniu oświadczenia, że będzie w stanie spłacać raty w określonej wysokości. Bank finansuje maksymalnie 65 proc. wartości nieruchomości, a kredyt nie może być wyższy niż 650 tys. zł. Ponieważ w tym segmencie rynku Dom praktycznie nie ma konkurencji może żądać od klientów wysokich odsetek. I tak na przykład, kredyt w kwocie 100 tys. zł na zakup mieszkania wartego dwa razy tyle będzie kosztował aż 9,76 proc. we frankach szwajcarskich i 15 proc. w złotówkach.
Bardziej powszechne jest oferowanie kredytów bez zaświadczeń osobom wykonującym tzw. zawody zaufania publicznego, a więc np. adwokatom, lekarzom, architektom itp. Jako pierwszy taką ofertę wprowadził na rynek kilka lat temu GE Money Bank. Teraz znajdziemy ją także w Domu oraz od niedawna w Fortis Banku. Dom nie wymaga wkładu własnego, w GE Money Banku musi on wynieść 40 proc. Oba banki podnoszą oprocentowanie. Fortis Bank natomiast kredytuje 75 proc. wartości nieruchomości i nie podonosi ceny kredytu dla „zaufanych klientów”
Raiffeisen Bank Polska ma propozycję dla przedsiębiorców, którzy ze względów podatkowych wykazują tylko symboliczny dochód (przynajmniej 1000 zł miesięcznie). Bank skłonny jest pożyczyć im pieniądze mimo braku zdolności kredytowej liczonej w tradycyjny sposób. Warunkiem jest posiadanie wkładu własnego na poziomie min. 40 proc., a okres prowadzenia działalności to przynajmniej 18 miesięcy. Bank dość znacznie podwyższa oprocentowanie (np. we frankach szwajcarskich rośnie ono do ok. 9 proc., a w złotówkach do 11 proc.). Raiffeisen ma także ofertę dla „etatowców”. Osoby, które nia mogą udokumentować wystarczających dochodów, by uzyskać kredyt na standardowym warunkach mogą zapłacić wyższe odsetki.
Kredyt bez zaświadczeń można dostać też w PTF Banku. Wymagany jest jednak wkład własny min. 30 proc., a maksymalna kwota kredytu nie może przekroczyć 150 tys. zł co jest poważnym ograniczeniem. Co ważne jednak, bank nie podnosi oprocentowania. PTF Bank wymaga oświadczenia, że stać nas ratę w określonej wysokości. Nie będzie sprawdzał naszych zarobków ale sprawdzi czy faktycznie pracujemy w danym miejscu i jaką umowę mamy z pracodawcą. Z oferty mogą także skorzystać przedsiębiorcy. Bank wówczas zapyta o formę działalności i według swoich procedur oszacuje jaki zysk może taka działaność przynosić. Oczywiście żadne „papiery” nie będą potrzebne.
Warto pamiętać, że kredyt mieszkaniowy to bardzo poważne zobowiazanie. W postaci odsetek oddamy do banku dziesiątki lub setki tysięcy złotych – zależnie od tego w jakim stopniu uda nam się zminimalizować oprocentowanie. Dlatego powinniśmy korzystać z opisanych wyżej kredytów tylko w ostateczności. Na pewno nie opłaca się robić tego z lenistwa czy wygody. Zanim skorzystamy z kredytu udzielanego na uproszczonych zasadach powinniśmy sprawdzić czy naprawdę nie mamy szans na „normalny” kredyt. Taki test można wykonać z pomocą brokera kredytowego, który zna oferty wielu banków.