Z informacji gazety wynika, że jeżeli Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie porozumie się z nowym inwestorem i nie będzie miał za co odkupić od SEB 47,5 proc. akcji BOŚ, to w tej transakcji wspomoże go PKO BP.
Do tej pory rynek spekulował, że PKO BP przejmie 10 proc. akcji BOŚ. Jednak z informacji PB wynika, że obejmie ich tyle, ile zostanie po tym, jak swoje deklaracje zakupu złożą fundusze wojewódzkie i narodowy. Specjaliści twierdzą, że PKO BP nie powinien zyskać na tej operacji mniej, niż uzyskałby, lokując tę samą kwotę w bezpieczne papiery rządowe. Sam PKO BP odmawia komentarza w tej sprawie.
Do tej pory NFOŚiGW nie podpisał jeszcze umowy z inwestorem. – NFOŚiGW ma czas do 15 lipca na odkupienie od SEB akcji BOŚ. Może więc spokojnie prowadzić negocjacje i wybrać partnera najlepszego dla siebie i banku – tłumaczy Jerzy Pietrewicz, prezes BOŚ. – Chciałbym, by nowy inwestor wspomógł rozwój oferty produktowej, akceptował strategię BOŚ i miał potencjał finansowy, by dokapitalizować bank – dodaje.
Jak podaje dziennik, rynek nie jest zachwycony doniesieniami o tym, że do BOŚ miałby wejść PKO BP. Obserwatorzy rynku są zgodni – to może nie spodobać się drobnym akcjonariuszom, bo ekonomicznie uzasadnić tę transakcję będzie trudno.