Iwona Grudzińska opłaca rachunki w urzędzie pocztowym przy ul. Dworkowej. – Mieszkam na Madalińskiego, więc na pocztę mam dwa kroki – mówi. – Na problem zwróciłam uwagę w ostatnią sobotę. Chciałam zapłacić rachunek za telewizję kablową, ale zabrakło mi 50 zł. Niestety, pani w okienku karty nie przyjęła, a terminalu na poczcie nie było. Musiałam biec na skrzyżowanie Puławskiej i Rakowieckiej, bo tam znajduje się najbliższy bankomat.
Problem ma jednak charakter powszechny. Bankomatu nie ma nawet na Poczcie Głównej. Z czego wynikają takie trudności? Marcin Anaszkiewicz, rzecznik prasowy Dyrekcji Generalnej Poczty Polskiej tłumaczy: – Zdajemy sobie sprawę z problemu, ponieważ klienci regularnie nas o tym informują. W przyszłym roku zamierzamy wejść na rynek finansowy. Wtedy powinna pojawić się możliwość dokonywania operacji płatniczych za pomocą kart. Sieć Poczty Polskiej liczy ponad 8 tys. placówek, więc dużo pracy przed nami. Zawarliśmy również porozumienie o współpracy z PKO BP, dzięki któremu m.in. na pocztach pojawią się bankomaty.