„Przypomnijmy: państwo postanowiło wspomóc małżeństwa oraz osoby samotnie wychowujące dzieci w zaspokajaniu ich potrzeb mieszkaniowych i zdecydowało, że dopłaci z budżetu 50 proc. do odsetek preferencyjnego kredytu. Takie kredyty są już udzielane przez bank PKO BP i SKOK. Dzięki dopłatom można zaoszczędzić pokażną sumę, np. przy kredycie w wysokości 370 tys. zł na budowę 140-metrowego domu pod Warszawą dopłaty mogą sięgać nawet 50 tys. złotych.” – pisze „Rzeczpospolita”.
„Ustawa z 8 września 2006 r. o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania jako jeden z warunków otrzymania kredytu z dopłatą wymienia brak tytułu prawnego do innej nieruchomości mieszkalnej w momencie podpisywania z bankiem umowy kredytowej. Nie dostanie więc kredytu rodzina, która ma już dom lub mieszkanie na własność. Ale łatwo ten warunek ominąć.” – podaje dziennik.
„Spójrzmy na przykład: Aniela i Kazimierz R. mieszkają w dwupokojowym własnościowym mieszkaniu w Warszawie, które kupili przed sześciu laty. Wartość rynkowa mieszkania to obecnie ok. 300 tys. zł. Nie mają innych mieszkań. Państwo R. marzą o domu z ogrodem pod Warszawą. Kilka lat temu kupili tanio ziemię z myślą o zbudowaniu na niej całorocznego 140-metrowego domu. Czy mogą wziąć kredyt preferencyjny na budowę domu? Tak, jeśli najpierw jedno z małżonków podaruje mieszkanie drugiemu, a następnie to drugie zrobi darowiznę na rzecz kogoś z najbliższych krewnych: rodziców, dziadków, rodzeństwa, dziecka, wnuczka, a także pasierba, macochy, ojczyma. Będzie to stosunkowo tania operacja, gdyż od 1 stycznia 2007 r. darowizny na rzecz najbliższej rodziny są zwolnione z podatku.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Ministerstwo Budownictwa potwierdziło „Rzeczpospolitej”, że po przeniesieniu własności nieruchomości na inną osobę kredytobiorca spełnia warunki do uzyskania preferencyjnego kredytu.
Kredyty mieszkaniowe z dopłatą udziela obecnie Bank PKO BP oraz 46 SKOK-ów. Jednak, jak kilka dni temu podała „Gazeta Wyborcza”, w ciągu dwóch miesięcy PKO BP udzielił tylko około 400 kredytów mieszkaniowych z budżetową dopłatą. Problemem dla potencjalnych kredytobiorców jest bowiem limit kosztowy. Zgodnie z ustawą o finansowym wspieraniu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania cena lub koszt budowy domu bądź mieszkania nie mogą przekroczyć podawanych przez GUS średnich kosztów budowy w województwie lub mieście wojewódzkim. Np. w Warszawie, aby dostać dopłatę, metr kwadratowy mieszkania lub domu musiałby kosztować poniżej 4,4 tys. zł.
Szczegóły w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej”.