Jest to już druga w ciągu ostatnich kilku miesięcy i raczej nie ostatnia podwyżka. Według analityków w najbliższym czasie polscy klienci banków zaczną przerzucać się z kredytów walutowych na złotowe.
Obecnie ponad 60 proc. kredytów mieszkaniowych Polacy zaciągają w obcych walutach. Z tego dużą część we franku szwajcarskim. Maciej Kossowski z Expandera podkreśla, że klienci nie powinni panikować i biec do banku w celu przewalutowania zadłużenia. – W przypadku kredytu na kwotę 150 tys. zł, zaciągniętego na 20 lat, miesięczna rata wzrośnie najwyżej o 20 zł – mówi Kossowski. Poza tym banki reagują zwykle z kilkumiesięcznym opóźnieniem na decyzje podejmowane w Szwajcarii.
Analitycy prognozują jednak, że w najbliższych miesiącach będą jeszcze dwie podwyżki – o 50 punktów bazowych łącznie. Wówczas główna stopa wzrośnie do 1,75 proc. – Biorąc pod uwagę, że w Polsce oprocentowanie będzie pewnie spadać, różnica w kosztach kredytów złotowych i we franku znacznie się zmniejszy – mówi Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK. Zatem coraz więcej ludzi będzie decydować się na zadłużenie w złotych. – Prognozujemy, że już za kilka miesięcy nie każdy kredyt we franku będzie opłacalny. Klienci albo będą szukać atrakcyjnych promocji, albo przerzucą się na kredyty złotowe – uważa Kossowski.