W porównaniu z 2003 rokiem wartość naszych oszczędności zwiększyła się pod koniec zeszłego roku o17 mld zł, czyli o niespełna 6 proc. Znacznie szybciej rosły natomiast oszczędności zdeponowane w funduszach emerytalnych. Ich wartość zwiększyła się o 18 mld zł. W sumie zasoby finansowe ludności rosły zdecydowanie szybciej niż w najgorszym 2003 roku.
Jak podaje „Rzeczpospolita” wiele wskazuje na to, że w tym roku tempo powiększania oszczędności będzie jeszcze szybsze. Wartość depozytów w bankach po 5 miesiącach podniosła się o prawie osiem miliardów złotych, podczas gdy rok temu w tym samym czasie lokaty malały. Bardzo szybko zwiększa się też ilość środków gromadzonych w funduszach inwestycyjnych i na giełdzie. Od początku tego roku aktywa funduszy emerytalnych podniosły się o prawie 8 mld zł.
Przyrostowi oszczędności Polaków sprzyjała najbardziej hossa na giełdzie. Można szacować, że dzięki niej staliśmy się w zeszłym roku bogatsi o około pięciu miliardów złotych. Dziesiątki tysięcy ludzi wzięło udział w największej ubiegłorocznej publicznej ofercie akcji PKO BP. Wiele osób trzyma do dzisiaj akcje kupione za niecałe 20 zł. Teraz warte są one prawie 27 zł. Ekonomiści i analitycy oczekują, że również w kolejnych latach pieniądze Polaków będą płynęły w stronę giełdy.
Z powodu niskich stóp procentowych z roku na rok coraz mniejszą część oszczędności gromadzimy w bankach. Pod koniec 2004 r. na rachunkach bankowych było niemal 2/3 wszystkich środków, które udało się Polakom zaoszczędzić. Trzy lata wcześniej depozyty stanowiły aż 80 proc. wszystkich naszych oszczędności – czytamy w „Rzeczpospolitej”.