Pomysł na biznes jest podobny. Polbank EFG, podobnie jak Euro Bank, oferuje klientom indywidualnym rachunki, kredyty i depozyty. Kartę kredytową można dostać w oddziale po kilkunastu minutach. Plastik jest bowiem tłoczony na miejscu. Żeby dostać kartę kredytową wystarczą dochody na poziomie 500 zł miesięcznie.
Polbank EFG już reklamuje kredyt w witrynach swoich oddziałów. – Zastosowali bardzo ciekawe rozwiązanie. Pożyczą do 1 tys. zł każdemu bez okazania zaświadczenia o zarobkach. Powyżej tej kwoty trzeba pokazać bankowi dokumenty – mówi Andrzej Powierża, szef analityków w BDM PKO BP.
Kazimierz Stańczak, dyrektor generalny Polbanku EFG, nie chce zdradzić, ilu klientów zamierza zdobyć jeszcze w tym roku. Tajemnicą też okazała się docelowa liczba placówek. – Do końca roku zainwestujemy w 50 oddziałów. Nie wiemy dokładnie, ile powstanie później – mówi szef Polbanku EFG.
Nowy bank nie zamierza obstawić tylko dużych miast, otworzy oddziały także w małych miejscowościach. Szef Polbanku EFG liczy, że uda mu się pozyskać klientów, którzy nie mają jeszcze konta, jak i tych, których dziś obsługuje konkurencja. Stańczak podkreśla, że około 40 proc. dorosłych Polaków ciągle nie ma rachunku w banku.