„Prezes jest Austriakiem. Biegle włada językami niemieckim i angielskim, a polskiego się uczy […]. Prawo dało cudzoziemcom szefującym firmom ubezpieczeniowym dwa lata na naukę języka polskiego. Formalnie przynajmniej prezes i jeden członek zarządu towarzystwa licencjonowanego przez polskie władze muszą ‚posiadać udowodnioną znajomość języka’. Decyduje rozmowa z komisją nadzoru.” – informuje dziennik.
Marek Gołębiewski, rzecznik grupy, wyjaśnia, że jej władze czekają na oficjalną decyzję KNF. „- Jesteśmy nią zdziwieni, jak również faktem, że aż czterech spośród sześciu członków komisji wstrzymało się od głosu” – mówi rzecznik. „- Nie znajdujemy też uzasadnienia merytorycznego tej decyzji, szczególnie patrząc na wyniki osiągane przez obie spółki pod kierownictwem Franza Fuchsa” – dodaje.