„Zgodnie z reformą od tego roku część emerytury mamy dostawać z ZUS, a część z kilkunastu działających w kraju otwartych funduszy emerytalnych (np. PZU Złota Jesień czy Commercial Union). To rewolucja. Do tej pory emerytury w 100 proc. wypłacał ZUS. System był jednak niewydolny. Co roku państwo musiało do emerytur dopłacać ponad 30 mld zł. Na dłuższą metę żaden budżet by tego nie wytrzymał” – czytamy w „Gazecie”.
„prawa według twórców reformy emerytalnej miała być prosta. OFE przekażą oszczędności Polaków przechodzących na emeryturę do specjalnych zakładów emerytalnych, utworzonych przez np. towarzystwa ubezpieczeniowe czy towarzystwa emerytalne. I to te zakłady miały nam wypłacać co miesiąc pieniądze na starość. Na stworzenie zakładów potrzeba jednak czasu. A że go nie było, obecny rząd, który po poprzednikach odziedziczył niezałatwioną sprawę, naprędce wymyślił rozwiązanie przejściowe. Od 2009 do 2013 r. emerytury z OFE będą nam wypłacać same OFE. Prezydent Lech Kaczyński jeszcze w grudniu podpisał stosowną ustawę. Koalicja PO-PSL, chcąc dokończyć reformę emerytalną, przygotowała też kolejną ustawę powołującą do życia od 2014 r. zakłady emerytalne. Nie spodobała się ona prezydentowi. Jego weto oznacza, że cały nowy system emerytalny może lec w gruzach” – ostrzega „Gazeta Wyborcza”.
„Część argumentów prezydenta jest słuszna, ale to jeszcze nie powód, by całą ustawę wyrzucać do kosza. Te przepisy wymagały tylko dopracowania – mówi Irena Wóycicka z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Podobnie uważa prof. Marek Góra, współtwórca reformy emerytalnej: – To wylewanie dziecka z kąpielą. Nawet jeśli ustawa budziła wątpliwości prezydenta, należało ją przyjąć, a później znowelizować. Nie zaczynalibyśmy wszystkiego od zera. A zakłady miałyby więcej czasu na przygotowanie się do wypłat” – czytamy w „Gazecie”.
Ustawa miała wejść w życie dopiero w 2013 r., zatem jest jeszcze trochę czasu na dopracowanie projektu. Eksperci obawiają się jednak, że zmiany w systemie emerytalnym wprowadzane będą na ostatnią chwilę. Może powtórzyć się sytuacja z emeryturami pomostowymi, a sami zainteresowani nie będą do końca wiedzieć kto i jak ma im wypłacać świadczenie.
Więcej na temat zawetowanej ustawy emerytalnej w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej”, w artykule Leszka Kostrzewskiego i Marcina Bojanowskiego pt. „Emerytury w gruzach”.
K.M.K.