– „Problem w tym, że wiele budynków komunalnych stoi na działce wydzielonej po ich obrysie, mówi Jacek Łapiński, dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. Oznacza to, że muszą korzystać z sąsiednich nieruchomości, żeby dojechać do domu, wyrzucić śmieci etc. Po wejściu w życie tych przepisów powstał więc problem, czy lokale w budynkach stojących na okrojonych działkach gminy mogą sprzedawać czy też powinny najpierw doprowadzić do połączenia sąsiednich działek, tak by grunt wokół budynku był w pełni funkcjonalny” – pisze „Rzeczpospolita”.
– „Problemu by nie było – dodaje dyrektor Łapiński – gdyby przepisy zawierały przepisy przejściowe. Tymczasem zgodnie z ustawą o własności lokali obowiązuje zasada, że lokale w danym budynku sprzedaje się według zasad ustalonych przy okazji zbycia pierwszego lokalu. Oznacza to, że jeżeli gmina sprzedała już jakiś lokal z udziałem w działce wydzielonej po obrysie budynku, to dalej powinna zbywać lokale według tych zasad, czyli z udziałem w gruncie wydzielonym po obrysie” – informuje dziennik.
Wykup przez wspólnotę gruntów sąsiadujących wiąże się z dodatkowymi kosztami. Raz, że właściciele będą musieli ponieść koszty związane z kupnem nieruchomości, dwa to ustalanie nowych udziałów w gruncie dla poszczególnych właścicieli. Przejęcie prawa własności lub użytkowania wieczystego do gruntu może odbyć się jedynie aktem notarialnym, a więc kolejnym kosztem będzie wizyta u notariusza.
Więcej w „Rzeczpospolitej”, w artykule Renaty Krupy-Dąbrowskiej, pt. „Jest problem z wykupem lokali komunalnych”.