Wyzwaniem stojącym przed sektorem bankowym będzie środowisko niskich stóp procentowych, silnie ujemnych w ujęciu realnym. RPP najprawdopodobniej nie zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych nawet do 2023 roku, starając się w sten sposób wspomóc odbudowę gospodarki po pandemii. Jednocześnie można oczekiwać utrzymania się inflacji na podwyższonym poziomie. Wzrost płac pozostaje wysoki, co powinno pozwolić firmom przerzucić na konsumentów część kosztów np. związanych ze środkami bezpieczeństwa w okresie pandemii.
Nakłada się na to niska skłonność firm do inwestowania. Udział inwestycji prywatnych w PKB w Polsce od lat jest już niższy niż średnia dla UE. Badania ankietowe wśród przedsiębiorstw nie wskazują, aby miało się to w najbliższej perspektywie zmienić. Będzie to mieć negatywny wpływ na popyt przedsiębiorstw na kredyt, szczególnie, że wiele z nich ciągle nie wydało środków pomocowych od państwa.
Sektor bankowy może natomiast uczestniczyć w finansowaniu inwestycji publicznych. Będą one prawdopodobnie jednym z elementów, jakie rząd wykorzysta dla pobudzenia wzrostu po pandemii. Nakładają się na to inwestycje związane z zieloną energią. Na ostatnim szczycie unijnym, Rada Europejska podniosłą cel redukcji emisji w UE w 2030 r. z 40% do 55% w porównaniu do poziomu z 1990. W 2021 cele te zostaną przełożone na podniesienie celów krajowych. Stwarza to wielkie wyzwanie dla Polski ze względu na koszty redukcji emisji i wzrost cen uprawnień CO2.
Piotr Popławski, Starszy Ekonomista ING Banku Śląskiego