30 marca obchodzony jest Dzień Pośrednika w Obrocie Nieruchomościami. Wprawdzie w ramach deregulacji zawód ten formalnie przestał istnieć, ale w branży działa ok. 30-40 tys. agentów nieruchomości.
Pośrednictwo w wykonaniu przedstawicieli branży w Stanach Zjednoczonych i w Polsce to dwa różne światy, które trudno nawet porównać. Tam znaczenie rynkowe usług pośrednictwa jest na tyle duże, że lokalni pośrednicy działający np. w Chicago raportują, iż 90 proc. transakcji jest dokonywanych za pośrednictwem biur nieruchomości. W istotnej mierze jest to zasługą ucywilizowanego rynku i modelu działania opartego na umowach z klauzulą wyłączności, która zapewnia brokerowi skuteczną promocję oferty na rynku i daje gwarancję otrzymania wynagrodzenia, jeżeli działania te przyczynią się do znalezienia oferenta zdecydowanego na zakup nieruchomości. W rodzimych warunkach rynkowych szacujemy, że w największych miastach udział ten nie przekracza 25 proc. Ten słaby wynik nie jest jedynie pochodną braku skuteczności pośredników, ale uwarunkowań społecznych. Jeśli dla klientów biznesowych usługi oferowane przez pośredników w sektorze nieruchomości komercyjnych są dobrem poszukiwanym i cenionym, o tyle przy transakcjach na rynku mieszkaniowym pośrednik kojarzony bywa pejoratywnie. Zwykle samo słowo pośrednik nasuwa skojarzenia z dodatkowymi kosztami, które w dobie minimalizowania wydatków nie są mile widzianym elementem towarzyszącym transakcji.
Rynek pośrednictwa nieruchomości wchodzi jednak w kolejną fazę rozwoju. Siłą napędową stają się sieci pośredników, zwykle rozwijane na zasadzie modelu franczyzowego. Przy dużym rozdrobnieniu rynku konsolidacja agencji daje możliwość stworzenia silnych grup pośredników działających w oparciu o jednolite standardy współpracy z klientami. Wzorem innych branż rozwijanych na zasadzie franczyzy działanie pod jedną silną marką daje pośrednikom możliwość rozszerzenia aktywności biznesowej, dostarcza niezbędne do prowadzenia biznesu know-how i wsparcie szkoleniowe, ale także pozwala skoncentrować się partnerom na czysto handlowych aspektach działalności, gdyż kwestie administracyjne, marketingowe, promocyjne realizowane są w dużej części przez franczyzodawcę. W dużych sieciach zmienia się też podejście do usług pośrednictwa. Odchodzi się od klasycznej usługi, której podstawą jest skojarzenie stron transakcji na rzecz większej swobody w kształtowaniu umów między pośrednikiem a klientem. Coraz większa dostępność różnorakich wariantów współpracy z agencją daje istotne możliwości wyboru przez klienta segmentu usług, których szczególnie oczekuje od pośrednika – począwszy od kompleksowej usługi, poprzez obsługę prawną przy realizacji transakcji, home staging, itd. Dziś usługa pośrednictwa staje się coraz bardziej obudowana usługami komplementarnymi. Do kanonu weszło już pośrednictwo kredytowe, jednak wiele biur podąża dalej i stara się zapewnić pełną obsługę okołotransakcyjną współpracując z firmami przeprowadzkowymi, remontowymi, architektami wnętrz, dostawcami mediów.
Zatem przyszłość usług pośrednictwa, zresztą wzorem innych rynków, to rozwój w oparciu o nieruchomościowy butik gwarantujący klientowi obsługę na wielu płaszczyznach związanych bezpośrednio z obrotem nieruchomościami. Gdy największą naszą wartością staje się czas, jego oszczędność może być dla wielu klientów wystarczającym bodźcem, by skorzystać z usług rzetelnych, znanych na rynku biur, które gwarantują wysoki standard usługi i doradztwo na najwyższym poziomie, także w kontekście inwestycyjnym.
Mariusz Kania
Prezes Zarządu Metrohouse S.A.