Jak podaje dziennik jest to największa kara w historii polskiego prawa antymonopolowego nałożona na pojedynczą firmę. „Zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów PZU Życie na dwa sposoby nadużyło swojej dominującej pozycji, jaką ma na rynku pracowniczych ubezpieczeń na życie. Chodzi o warunki umów, jakie PZU Życie podpisywało przed 1 stycznia 2004 r. z firmami i instytucjami w całej Polsce. Kryły się w nich dwie pułapki: wypowiedzenie umowy uzależnione było od uzyskania zgody co najmniej 75 proc. pracowników (choć to zakład, a nie pracownicy, był stroną umowy). Poza tym firmy były obciążane kosztem trzymiesięcznej składki, gdy jej pracownicy rezygnowali z polisy.”, informuje gazeta.
„- Takie zapisy w bardzo uciążliwy sposób ograniczały możliwość odstąpienia od umowy ubezpieczeniowej. To utrudniało wejście na rynek konkurentom” – wyjaśnia „Gazecie” Aneta Styrnik z biura prasowego UOKiK. „Po 1 stycznia 2004 r. PZU Życie zmieniło niektóre kwestionowane przez Urząd postanowienia. Nie wszystkie umowy zawarte przed tą datą zostały jednak – zdaniem UOKiK – aneksowane. To oznacza, że nielegalne praktyki nadal mogą być stosowane.”, czytamy.
PZU Życie zapowiedziało, że odwoła sie od decyzji UOKiK. Odwołanie się do sądu ochrony konkurencji oznacza, że finał całej sprawy poznamy dopiero za trzy, a może nawet cztery lata.
Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.