W ciągu tygodnia kilkukrotnie niepokój wywołały komentarze ze strony przedstawicieli NBP. Halina Wasilewska-Trenkner z RPP stwierdziła, że nie ma dużo miejsca na ewentualne dalsze obniżki stóp, a znaczenie będzie miała nowa, sierpniowa projekcja inflacji. W środę krótkoterminowe osłabienie złotego wywołał Dariusz Filar, stwierdzając, że zamiast zastanawiać się nad kolejnymi obniżkami stóp procentowych, należy pomyśleć o zmianie nastawienia w polityce pieniężnej na neutralne. Mogło oznaczać to tylko jedno, spadki na rynku długi i osłabienie złotego.
Dane makroekonomiczne nie dały jasnej odpowiedzi, co zrobi Rada. Inflacja (CPI) spadła w lipcu do 1,3 proc. (prognoza +1,1 proc.). Średnia płaca wzrosła w stosunku rocznym o 3,2 proc. Produkcja przemysłowa wzrosła zaś tylko o 2,6 proc. (prognoza 4-5 proc.). Po tych danych Stanisław Nieckarz wskazał, że stopy w dalszym ciągu można obniżać, ponieważ inflacja znajduje się na niskim poziomie, a II kwartale br. polska gospodarka prawdopodobnie rozwijała się w dalszym ciągu powoli. W perspektywie wejścia Polski do strefy euro należy też zmniejszyć dysparytet stóp procentowych pomiędzy Polską a strefą euro. Podobnego zdania jest Mirosław Pietrewicz, który dodatkowo wskazał na aprecjację złotego w ostatnim czasie. Minimalną przestrzeń do obniżek stóp do końca roku widzi z kolei Marian Noga, a Stanisław Owsiak wskazał, że jest za wcześnie, żeby po danych o inflacji i produkcji prognozować co zrobi RPP w sierpniu. W takiej sytuacji jedno jest pewne, można oczekiwać burzliwej dyskusji podczas sierpniowego spotkania tego gremium.
Inwestorzy, zwłaszcza zagraniczni, mogli dodatkowo poczuć się zaniepokojeni wydarzeniami politycznymi. SLD wycofało poparcie dla rządu Marka Belki, co może się wydawać co najmniej dziwne. Prezydent podpisał kosztowną dla budżetu ustawę o emeryturach górniczych (co ostro krytykował nawet jego doradca ekonomiczny!) i być może znów ugnie się pod presją polityczną i podpisze ustawę o zwrocie podatku VAT za materiały budowlane, co może to kosztować budżet nawet 18 mld zł.
W piątek złoty lekko słabł po informacji ministra finansów Mirosława Gronickiego, o tym, że od podjęcie ostatecznej decyzji o przystąpieniu do strefy euro do tego faktu upłynie ok. trzech lat. O godz. 14.30 euro kosztowało 4,0370 zł, a dolar 3,3170 zł.
Rekomendacje
Im dłużej kluczowy poziom 4 zł za euro nie jest przełamany, tym silniejszego ruchu w jego okolicach należy się spodziewać. Wiele wskazuje na to, że w większym stopniu można oczekiwać odbicia w górę, podobnie jak to miało miejsce kilka tygodni temu. Kolejną wskazówką co do zachowania RPP będą dane o sprzedaży detalicznej w lipcu.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Dolar odrabia straty
Miniony tydzień na rynku międzynarodowy upłynął pod znakiem zyskującego na wartości dolara, chociaż początek tygodnia tego nie zapowiadał. Co prawda opublikowane w poniedziałek dane o napływie kapitału do USA okazały się dużo lepsze niż prognozowano kurs EUR/USD utrzymał się powyżej poziomu wsparcia na 1,2350. Dopiero publikowane w kolejnych dniach dane o inflacji w cenach konsumenta, a przede wszystkim dane o inflacji w cenach producenta (wzrost o 1 proc.), spowodowały dalsze umocnienie waluty amerykańskiej, wzrost rentowności amerykańskich obligacji i spadek kontraktów na główne amerykańskie indeksy. Inwestorzy, którzy jeszcze niedawno obawiali się odpływu kapitału z USA, spojrzeli na dane przez pryzmat ewentualnych znacznych podwyżek stóp procentowych.
Spadku kursu EUR/USD nie zahamowało również istotne techniczne wsparcie na poziome 1,2230 – 1,2250. Brak wsparcia dla euro ze strony danych makro z Europy doprowadził do wyprzedaży wspólnej waluty i przełamania wspomnianego wsparcia. Dalsze spadki zostały spotęgowane przez wzrost zainteresowania zagranicznych graczy amerykańskim papierami skarbowymi. W efekcie kurs EUR/USD spadł w piątek do poziomu 1,2127, ustanawiając tygodniowe minimum.
Rekomendacje
Wzmocnienie dolara powinno być kontynuowane również w przyszłym tygodniu. Może to zaowocować spadkiem kursu EUR/USD do poziomu 1,20. Przełamanie tego poziomu powinno spowodować spadki w okolice tegorocznego minimum. W najbliższym tygodniu należy zwrócić uwagę na publikacje indeksów ZEW i IFO, które pokażą, w jakiej kondycji jest niemiecka gospodarka. Przy lepszym odczycie mogą doprowadzić do wzmocnienia wspólnej waluty.
PRZYGOTOWALI
Marek Węgrzanowski
Maciej Chojnacki
WGI Dom Maklerski