Podczas wczorajszej sesji na rynkach towarowych znów dominował kolor zielony. Indeks CRB zanotował wzrost o 0,74%, kończąc dzień na poziomie 303,9 pkt. Wartość dolara wahała się znacznie w ciągu wczorajszej sesji, jednak rynki walutowe miały ograniczony wpływ na ceny towarów – US Dollar Index wzrósł o 0,18%.
Wydarzeniem dnia na rynkach towarowych był raport amerykańskiego Departamentu Energii, prezentujący tygodniowe zmiany zapasów paliw. W publikacji tej podano, że w minionym tygodniu zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych spadły aż o 10,57 mln baryłek, podczas gdy prognozy zakładały spadek o ok. 2,2 mln baryłek. Spadły także zapasy benzyny, podczas gdy spodziewano się ich wzrostu. Mocniejszy od oczekiwań była także zniżka zapasów destylatów.
Wczorajszy spadek zapasów ropy w USA był największą tygodniową zniżką w ciągu ostatniej dekady. Niemniej jednak, reakcja rynku była umiarkowana – kontrakty na ropę WTI podrożały o 1,48%. Wynika to z faktu, że duży spadek zapasów ropy jest charakterystyczny dla ostatnich tygodni w roku, gdyż przedsiębiorstwa redukują wtedy zapasy, aby zmniejszyć obciążenia podatkowe. W jednym z ostatnich tygodni 2010 r. także mieliśmy do czynienia z bardzo dużym spadkiem zapasów ropy (wtedy było to ok. 10 mln baryłek).
Obecnie zapasy ropy w USA znajdują się na poziomie 323,58 mln baryłek, co jest najniższą wartością od ponad trzech lat. Jedną z przyczyn spadku zapasów był także mniejszy import ropy naftowej – w poprzednim tygodniu wynosił on średnio 7,55 mln baryłek dziennie, co jest najniższym poziomem od września 2008 r.
Dziś o poranku notowania większości towarów delikatnie odreagowują wczorajsze wzrosty. Niewykluczone, że jest to już efekt przedświątecznego uspokojenia na rynkach. Niemniej jednak, na nastroje inwestorów mogą dziś wpłynąć dane makro z USA. Po dobrych odczytach dotyczących rynku nieruchomości, dziś pojawią się m.in. dane z rynku pracy.
Ropa: Po dynamicznym powrocie ponad poziom 95 USD za baryłkę, notowania ropy naftowej kontynuują wzrosty. Obecnie ceny ropy naftowej weszły w ważny rejon oporu – okolice 99-100 USD za baryłkę. Średnie ruchome wygenerowały sygnał sprzedaży, jednak pozostałe wskaźniki sprzyjają kupującym. Prawdopodobnie jednak popyt nie będzie na tyle silny, aby pokonać poziom 100 USD za baryłkę podczas dzisiejszej sesji.
Miedź: Po zweryfikowaniu dolnego ograniczenia formacji klina jako wsparcie, notowania miedzi nadal poruszają się w górę. Najbliższym oporem są okolice średnich ruchomych (3,44 USD za funt metalu), jednak nie jest wykluczone, że cena miedzi dotrze aż do górnego ograniczenia formacji klina, z więc do okolic 3,55-3,60 USD za funt.
Złoto: Na wykresie złota wczoraj utworzyła się świeca doji o długim górnym cieniu. Świadczy on o tym, że strona podażowa jest silna. Być może część inwestorów zinterpretowała ten ruch jako krótkotrwałe odbicie w górę i chciała je wykorzystać do sprzedaży kruszcu. Jednak nawet jeśli ten scenariusz się ziści i spadki powrócą, to prawdopodobnie nie będą one duże i sięgną maksymalnie okolic 1520-1530 USD za uncję.
Srebro: Na wykresie srebra sytuacja pozostaje praktycznie niezmieniona. Wczoraj strona popytowa naruszyła opór na poziomie 30 USD za uncję, jednak podaż zepchnęła notowania z powrotem pod ten poziom, do rejonu wąskiej konsolidacji (28-29 USD za uncję). Presja podaży jest więc wyraźna.
Kukurydza: Strona popytowa na rynku kukurydzy coraz wyraźniej demonstruje swoją siłę. Wczoraj notowaniom tego zboża udało się naruszyć poziom oporu w okolicach 608 USD za 100 buszli przy sprzyjającej stronie popytowej wymowie wskaźników (linie większości z nich poruszają się w górę). Jednak aby siła byków została potwierdzona, to cena kukurydzy musi się utrzymać powyżej w/w poziomu przez kilka sesji.
Pszenica: Strona popytowa na rynku pszenicy się nie poddaje – notowania tego zboża powróciły ponad poziom 603 USD za 100 buszli, który w ciągu ostatnich sesji był ważnym oporem. Obecnie jest więc szansa na dalsze wzrosty – ale najpierw wyzwaniem dla strony popytowej będzie to, aby notowania utrzymały się powyżej w/w poziomu.
Źródło: DM BOŚ