Na domiar złego urząd pracy poinformował o wzroście w ciągu trzeciego tygodnia kwietnia liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych do 640 tys. Bardziej optymistyczne sygnały płyną z Europy. Indeks PMI dla sektora wytwórczego dla Eurolandu wzrósł w kwietniu do poziomu 36,7 pkt – to lepiej, niż oczekiwano. W Polsce marcowa produkcja przemysłowa była niższa jedynie o 2 proc. niż rok wcześniej, co było miłym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że w innych krajach spadki są dwucyfrowe, np. w Japonii o 38,4 proc.
Ewentualna obniżka stóp procentowych w tym tygodniu mogłaby skutkować osłabieniem złotego, który nieco odreagował, jednak w dalszym ciągu nie ma wystarczającej siły, aby zbliżyć się do poziomów z początku roku. Polskiej walucie pomogła nieco informacja o linii kredytowej, którą Polska dostała z MFW.
Spodziewam się, że Rada Polityki Pieniężnej w najbliższą środę nie będzie miała wystarczającej liczby argumentów, aby dokonać kolejnego cięcia stóp procentowych. Jeżeli doszłoby do obniżki, nie będzie to więcej niż 0,25 pkt proc. RPP nie chce prowokować dalszego wzrostu inflacji, która od dwóch miesięcy rośnie. W ostatnim komunikacie GUS podał, że marcowa inflacja bazowa (bez cen żywności i energii) podniosła się do 2,5 proc.
Pocieszającym jest fakt, że drugi miesiąc z rzędu wzrastały oceny klimatu koniunktury gospodarczej w naszym przemyśle. Jednak ze względu na to, że tego rodzaju wskaźniki obrazują sytuację poprzez pryzmat subiektywnych odczuć respondentów, należy zachować ostrożność w ich interpretacji. Obawy budzą za to pesymistyczne wizje dotyczące polskiej gospodarki, jakie przedstawił Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewidujący wzrost naszej gospodarki w tym roku o 0,6 proc. To lepiej niż u naszych sąsiadów, jednak przyzwyczajeni przez ostatnie lata do wysokich wzrostów odczuwamy obawy. A powodów nie brakuje, bowiem przedsiębiorstwa planują zwolnienia, i to na dużą skalę.
Ostatnio niemile zaskoczyła nas informacja o skokowym wzroście długu publicznego, który niespodziewanie przekroczył poziom 47 proc. PKB. Wzrósł również deficyt budżetowy do 3,9 proc., co oznacza przekroczenie warunków z Maastricht. To stawia pod znakiem zapytania możliwość wejścia do systemu ERM2.
Obawy budzi też ciągłe zahamowanie akcji kredytowej w bankach. NBP posiada jeszcze jeden instrument, który mógłby ożywić akcję kredytową – rezerwę obowiązkową. Z wypowiedzi przedstawicieli NBP wynika, że takie działania będą stopniowo wprowadzane. Oby nie za wolno, bowiem nasza gospodarka pracuje na coraz niższych obrotach. Nasz bank centralny miewał w przeszłości opóźniony refleks.
Jan Mazurek, główny analityk Investors TFI