Na krajowej scenie politycznej jak na razie mamy pat. PiS stara się zbudować większość prowadząc rozmowy z PSL-em, „uciekinierami” z Samoobrony (tu w tle mamy walkę z wekslami) i posłami niezależnymi oraz zapowiada, że jeśli nie uda się tego dokonać do 10 października, to podejmie decyzję o przedterminowych wyborach. Czy się uda, nie wiadomo. Dziś rano Jarosław Kalinowski w wywiadzie radiowym powiedział, że w polityce gospodarczej i społecznej PiS musiałyby zajść bardzo znaczące zmiany, aby PSL wszedł do koalicji. Posiedzenie kierownictwa Stronnictwa już dziś, a spotkanie z PiS-em zaplanowane jest na jutro.
Poniedziałkowa, 50 pkt, dwukrotnie wyższa niż oczekiwano, podwyżka stóp procentowych na Węgrzech i dzisiejsze, zaskakujące, 25 pkt zacieśnienie polityki pieniężnej na Słowacji doprowadziły do wzmocnienia forinta i korony, ale fakt ten nie przełożył się w większym stopniu na wzrost notowań złotego.
Podobnie rzecz się miała z informacjami o tym, że na wczorajszym nieformalnym spotkaniu rządu poświęconym budżetowi na 2007 r., 30 mld (PLN) kotwica budżetowa została utrzymana. Projekt przyszłorocznych finansów państwa ma być przyjęty przez Radę Ministrów w środę.
Dzisiaj zbiera się Rada Polityki Pieniężnej. Jest więcej niż pewne, że jutro stopy procentowe po raz kolejny nie ulegną zmianie. Biorąc pod uwagę przedstawione w ostatnim czasie dane makroekonomiczne, w szczególności te o inflacji oraz zeszłotygodniowe wypowiedzi części członków RPP, wydaje się, że komunikat towarzyszący decyzji może być bardziej jastrzębi niż się powszechnie oczekuje. Nadal podtrzymujemy opinię co do tego, że wzrost kosztu pieniądza nastąpi nie w I kwartale 2007 r., ale już na gwiazdkę.
Przedstawione wczoraj przez GUS dane pozytywnie zaskoczyły, ale przeszły na rynku praktycznie bez żadnego echa. Sprzedaż detaliczna w sierpniu wzrosła rok do roku o 11,5 proc., a stopa bezrobocia spadła w tym samym miesiącu do 15,5 proc. z 15,7 proc. w lipcu. Na rynku oczekiwaniu odczytu odpowiednio na poziomie: 11,0 proc. i 15,6 proc.
W dalszym ciągu uważamy, że z racji sytuacji politycznej w kraju, zakładanej przez Nas dalszej deprecjacji kursu EUR/USD oraz negatywnego wpływu komunikatu RPP na rynek długu, nasza waluta może być w najbliższych dniach narażona na straty. Na rynku EUR/PLN kluczowymi oporami są poziomy 3,9795 i 3,9925. Ich udane przebicie otwiera drogę do psychologicznego poziomu 4 złotych. Z kolei dla kursu USD/PLN takimi barierami są: 3,1220/3,1290/3,1325.
Rynek międzynarodowy:
Początek tygodnia był łaskawy dla dolara. Amerykańska waluta wyraźnie zyskała na wartości względem euro, funta i franka szwajcarskiego oraz nie uległa praktycznie żadnej zmianie w stosunku do jena. Kurs EUR/USD, który na otwarciu poniedziałkowej sesji był równy 1,2789 dziś w pierwszych godzinach handlu zniżkował do ok. 1,2690. We wtorek o godz. 12:30 (CET) cena wspólnej waluty wynosiła 1,2700.
Zielonemu po pierwsze pomogły wczorajsze dane ze Stanów Zjednoczonych, które nieco zmniejszyły obawy o silne schłodzenie rynku nieruchomości i zwiększyły szanse na możliwą podwyżkę stóp procentowych przez Fed. Liczba sprzedanych domów na rynku wtórnym spadła, co prawda w sierpniu do 6,30 mln z 6,33 mln w lipcu, ale zniżka wyniosła jedynie 0,5 proc. i była wyraźnie niższa od prognoz (6,18-6,20 mln).
Z drugiej strony europejska waluta dostała cios w postaci wczorajszych informacji z Niemiec, które postawiły pod dużym znakiem zapytania kolejne kroki, jakie będzie podejmował w kwestii polityki pieniężnej Europejski Bank Centralny. Wstępne dane o inflacji za wrzesień pokazały bowiem, że znalazła się ona na 2,5-rocznym minimum, co było skutkiem silnego spadku cen ropy. Wskaźnik HICP wyniósł rok do roku, tylko 1,1 proc. wobec 1,8 proc. w sierpniu, a wskaźnik CPI wyniósł 1,0 proc. wobec 1,7 proc. w sierpniu. Oczekiwano odczytu odpowiednio na poziomie: 1,2 proc. i 1,1 proc.
Przedstawione dziś o godz. 10:00 (CET) kolejne doniesienia zza naszej zachodniej granicy nie zdołały zbytnio poprawić sentymentu dla wspólnej waluty. Indeks Ifo – obrazujący nastroje niemieckich przedsiębiorców – spadł we wrześniu do 104,9 z 105,0 w sierpniu, ale był nieco wyższy niż prognozowano (104,4). Trudno być jednak dobrej myśli na przyszłość, jeśli zwrócić uwagę na to subindeks oczekiwań zanotował spadek do 98,9 z 101,5 w sierpniu i wobec 100,5 według analityków. Słabym nastrojom nie ma się jednak co dziwić. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku niemiecką gospodarkę czeka hamowanie. Coraz wyższe stopy w Eurolandzie, wysoka cena euro oraz planowana podwyżka podatku VAT do 19 proc. z 16 proc. od przyszłego roku, która zmniejszy poziom wydatków konsumenckich nie może nie odbić się negatywnie na ekonomii tego kraju. Jeśli już o nastrojach mowa, to warto również pamiętać o zeszłotygodniowej publikacji indeksu ZEW. Wskaźnik ten opisujący oczekiwania ekonomiczne analityków i inwestorów instytucjonalnych w Niemczech spadł we wrześniu do -22,2 z -5,6 w sierpniu i znalazł się na najniższym poziomie od stycznia 1999 r. Prognozowano -7,8.
W dalszej części dzisiejszego handlu w centrum zainteresowania inwestorów znajdą się kolejne, niezwykle istotne z punktu widzenia Fed dane ze Stanów Zjednoczonych. Średnia prognoz analityków pokazuje, że we wrześniu zaufanie konsumentów wzrosło. Wskaźnik je obrazujący ma wynieść 102,3-103,0 wobec 99,6 w sierpniu.
Technicznie rzecz biorąc najbliższym oporem dla kursu EUR/USD są okolice poziomu 1,2760. Jego udane przebicie w górę otworzyłoby drogę do ważnej bariery na 1,2830. Z drugiej strony główne wsparcie zlokalizowane jest na 1,2690. Trwały spadek poniżej jego umożliwiłoby deprecjację w kierunku 1,2630. Tak jak podkreślaliśmy, we wczorajszym raporcie tygodniowym preferowanym przez Nas scenariuszem jest ten zakładający pogłębienie przeceny euro i to głównie na skutek słabych danych z Eurlandu.