– To, że ludzie PRL stali się kadrą zarządzającą w powstającym po przełomie systemie bankowym, to widać jak na dłoni – mówi Zawisza. – Wystarczy wymienić takie nazwiska jak Krzak czy Samojlik.
Marian Krzak i Bazyli Samojlik byli ministrami finansów w czasach PRL. W 1990 r. Krzak został prezesem PKO BP. Rok później Samojlik został radcą ekonomicznym przy ambasadzie RP w Waszyngtonie a w latach 2002-03 zasiadał w radach nadzorczych PKO BP i PKO SA (dziś Pekao SA).
– Podobnych osób są dziesiątki – mówi Zawisza. – Pytanie brzmi: czy był to proces przypadkowy, czy skoordynowany? Według niego to, że osoby funkcjonujące w PRL zajmowały stanowiska w bankach po przełomie 1989 r., było niekorzystne dla państwa.