Wydaje się, że już wczorajsza sesja dała odpowiedź na tak postawione pytanie – nowe szczyty indeksów na całym świecie mogą nie popchnąć GPW do przodu.
A to z powodu trwających już, lub rozpoczynanych wkrótce ofert IPO. PKO BP i PGE do spółki planują ściągnąć z rynku 10 mld PLN, czyli równowartość obrotów (liczonych w jedną stronę) z 20 przeciętnych sesji na GPW. Dlatego inwestorzy instytucjonalni zamiast kupować akcje na GPW wolą akumulować gotówkę. Inwestorzy zagraniczni – jeśli wezmą udział w emisjach – nie muszą przecież wcześniej budować pozycji na GPW. Zatem nasz rynek wydaje się być skazany w terminie kilku tygodnia na opóźnienia względem świata, kiedy ten realizuje falę wzrostową. Wobec fal spadkowych opóźnień być nie powinno, stąd też wielu inwestorów i obserwatorów rynku czeka cierpliwie na Korektę przez duże K. Oczywiście ona nie może rozpocząć się w sytuacji, kiedy nastroje na świecie są dobre, ale przecież w końcu się zmienią.
Dziś raczej nie będzie do tego pretekstów. Rynek czeka na odczyt indeksu ZEW, a garstka pasjonatów uzależni swoje decyzje od salda rachunku obrotów bieżących w Polsce (poznamy je dziś). Przed sesją w USA swój raport kwartalny poda Johnson&Johnson, który ze względu na słabego dolara, ma szansę wykazać niezłe zyski osiągane na rynkach zagranicznych. Po sesji wyniki poda Intel, ale wydaje się, że inwestorzy czekają przede wszystkim na raporty kwartalne banków (te już od środy). Jeśli ostatnie wzrosty prowadzone były właśnie pod publikację tych wyników, to może ona wyzwolić realizację zysków bez względu na zawartość raportów (wykluczając oczywiście sensacyjne publikacje).
Jen słabnie, co pomagało dziś giełdzie japońskiej, czy szerzej – rynkom azjatyckim. Wygląda na to, że rolę waluty pożyczanej w procesie carry-trade przejął chwilowo (?) dolar, co jest o tyle zrozumiałe, że przy utracie jego wartości amerykańscy inwestorzy sami poszukują możliwości zakupu aktywów zagranicznych (a część – tradycyjnie – wybiera mimo wszystko obligacje). To oczywiście służy rynkom surowców, a przez to rynkom wschodzącym akcji. Stąd nowe szczyty indeksów zanotowane wczoraj w Brazylii i Argentynie. Po wczorajszym wzroście o 1,3, dziś ropa zyskuje kolejne 0,3 proc., złoto utrzymuje 1 055 dolarów za uncję, a miedź – wczoraj nieco zapomniana – dziś drożeje o 2,8 proc.
Waluty rano nie zmieniały istotnie wartości.
Emil Szweda
Źródło: Open Finance