Pod wnioskiem podpisało się założone przez pracowników Handlowego Stowarzyszenie „Obrona praw obywateli – nabywców akcji pracowniczych Banku Handlowego w Warszawie SA”. Fiskus domaga się od nich zapłaty podatku od uzyskanych kilka lat temu dochodów ze sprzedaży akcji pracowniczych banku.
We wniosku do prokuratury zarzucają prezesowi Domu Maklerskiego Banku Handlowego, że naruszył tajemnicę zawodową, przekazując w sierpniu 2005 r. naczelnikowi pierwszego urzędu skarbowego Warszawa Śródmieście dane co najmniej 1403 pracowników, którzy kupili akcje banku. Naczelnik miał następnie przekazać te dane naczelnikom innych urzędów skarbowych, czym – zdaniem stowarzyszenia – naruszył tajemnicę skarbową.
W uzasadnieniu swojego wniosku do prokuratury stowarzyszenie dowodzi, że naczelnik pierwszego urzędu skarbowego Warszawa Śródmieście miałby prawo domagać się od DM Banku Handlowego danych o podatnikach, którzy kupili akcje pracownicze banku, a następnie przekazać te dane naczelnikom innych urzędów skarbowych, tylko gdyby wobec tych pracowników toczyło się postępowanie podatkowe, postępowanie w sprawach o przestępstwa skarbowe lub wykroczenia skarbowe albo trwała obejmująca ich kontrola skarbowa. Tymczasem, jak zapewniają pracownicy Handlowego, ani w chwili występowania naczelnika urzędu skarbowego ze Śródmieścia do DM, ani w czasie, gdy bank przekazywał naczelnikowi te dane, takie postępowania i kontrole się nie toczyły. Fiskus podjął je dopiero na podstawie danych uzyskanych z Domu Maklerskiego.
Zdaniem stowarzyszenia działanie naczelnika „stanowi jaskrawy przykład nielegalnego działania polegającego na bezprawnym ominięciu zasad i trybu ujawniania informacji o stanach i obrotach na rachunkach w domach maklerskich osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej określonych w ordynacji podatkowej”. Co więcej, doszło tu też do naruszenia konstytucyjnych praw do ochrony prywatności – czytamy w „Gazecie”.