Nawet 2,3 mld dzieci musiałby odwiedzić św. Mikołaj, gdyby jego podróż odbyła się naprawdę. Eksperci towarzystwa ubezpieczeń Compensa podpowiadają, jak powinno wyglądać ubezpieczenie podróżne św. Mikołaja. Okazuje się, że polisę obejmującą zakresem cały świat mógłby kupić za niewiele ponad 100 zł.
A jeśli św. Mikołaj istnieje i naprawdę jednej nocy odwiedza każde bez wyjątku dziecko? W takim razie czeka go potężne zadanie. UNICEF szacuje, że na świecie jest ponad 2,3 mld osób do 18. roku życia. Nawet przyjmując, że część z nich jest już za duża na Mikołajki, to i tak niewiele zmienia. Koniec końców niegrzeczne dzieci też wypada odwiedzić, a z wizyty u przeszło 676 mln maluchów niemających jeszcze 5 lat nie ma jak się wymigać.
Przed każdym zagranicznym wyjazdem warto się ubezpieczyć. Eksperci towarzystwa ubezpieczeń Compensa sprawdzili, co powinna zawierać polisa podróżna św. Mikołaja.
– Wprawdzie nigdy nie ubezpieczaliśmy św. Mikołaja, ale co roku z naszej ochrony korzystają tysiące osób, jadących nieraz na drugi koniec świata. Zdarza nam się pomagać klientom w tak odległych krajach jak Chiny czy Brazylia. O mikołajowej podróży warto więc pomyśleć pod tym kątem. Co prawda z przymrużeniem oka, ale ten przykład świetnie pokazuje, w jakich sytuacjach przydaje się polisa i jak dobrać zakres ochrony na wyjazd – mówi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych w Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group.
Poniżej 6 rzeczy, na które św. Mikołaj powinien zwrócić uwagę przy kupnie ubezpieczenia.
- Pokrycie kosztów leczenia na całym świecie
Skoro św. Mikołaj pochodzi z Finlandii, to przed podróżą może wyrobić kartę EKUZ. Dzięki niej będzie mógł leczyć się w ramach publicznej służby zdrowia w większości europejskich krajów. Jednak część świadczeń i tak pokryje z własnej kieszeni, a o dostępie do prywatnych placówek medycznych może zapomnieć. Polisa podróżna pozwoli mu uniknąć tych kosztów. Dodatkowo jest tak naprawdę jedyną możliwością uzyskania pokrycia kosztów leczenia, lekarstw czy pobytu w szpitalu poza Europą.
- Ratownictwo i transport medyczny do Rovaniemi
W ramach tzw. travel assistance polisa zapewnia wsparcie polegające na pokryciu kosztów transportu i ratownictwa medycznego. Oznacza to refundację akcji poszukiwawczej czy ratowniczej, transport do placówki medycznej za granicą, a nawet lotniczy lub lądowy transport medyczny z powrotem do kraju (do Finlandii w przypadku św. Mikołaja).
– Kluczowe przy zakupie polisy jest odpowiednie dobranie sumy ubezpieczenia do potencjalnych wydatków na leczenie, ratownictwo i transport. Suma powinna je w 100 proc. pokrywać, bo potrafią być olbrzymie. Dotyczy to Europy i krajów położonych na innych kontynentach. Można szacować, że lot sanitarny z np. Dubaju do Finlandii, ale także do Polski, to ok. 150 tys. zł – tłumaczy Andrzej Paduszyński z Compensy.
- Lot na saniach to zimowy sport ekstremalny
Każdy podróżny, który zamierza uprawiać podczas pobytu za granicą sporty zimowe, ekstremalne czy wyczynowe, musi o tym poinformować ubezpieczyciela. W przeciwnym razie ubezpieczenie może nie zadziałać. Lot saniami zaprzężonymi w renifery jak najbardziej kwalifikuje się do tego typu ekstremalnych aktywności!
- Nie wszędzie jest bezpiecznie
Św. Mikołaj dotrze do wszystkich krajów, ale do części pojedzie na własne ryzyko. Ubezpieczyciele uznają niektóre państwa za niebezpieczne – w nich polisa nie działa. Warto pamiętać, że szkody powstałe wskutek aktów terroru lub wojny są wyłączone z podstawowego zakresu ochrony. Ubezpieczenie można rozszerzyć tego typu o ryzyka, ale jest warunek: do zdarzenia musi dojść w sposób nagły i niespodziewany dla podróżnego, a w momencie wyjazdu krajowy MSZ nie odradza podróży do danego kraju.
- Gdyby potrzebna była pomoc…
Assistance w podróży to nie tylko ratownictwo i transport medyczny. W ramach usługi św. Mikołaj uzyska informacje o kraju swojego pobytu, umówi wizytę weterynaryjną w razie problemów z reniferami, a nawet dostanie zastępstwo na czas podróży służbowej, jeśli z jakiegoś powodu nie będzie mógł jej kontynuować.
- Odszkodowanie po kontuzji i za zniszczony komin
Zimowy spacer po miliardach dachów niesie za sobą duże ryzyko wypadku. Św. Mikołajowi przyda się ubezpieczenie NNW, dzięki któremu dostanie odszkodowanie po ewentualnej kontuzji. A jeśli naruszy konstrukcję dachu lub uszkodzi komin, może spodziewać się roszczenia od niezadowolonych właścicieli zniszczonego domu. Szkody pokryje z własnej kieszeni, chyba że jego polisa zawierać będzie OC w życiu prywatnym.
Ile kosztuje polisa dla św. Mikołaja?
Do kalkulacji ceny Compensa przyjęła, że św. Mikołaj podróżuje sam i ma ukończone 65 lat. Rovaniemi opuści już 5 grudnia i wróci do domu po 2 dniach. Potrzebuje polisy z jedną z wyższych sum ubezpieczenia, działającej na całym świecie. Ubezpieczenie powinno być też rozszerzone o szkody związane z wykonywaniem pracy fizycznej, uprawianiem sportów zimowych oraz aktami terroru lub wojną.
Za taką polisę św. Mikołaj zapłaciłby… 108 zł, czyli 36 zł za każdy dzień podróży. W ramach ochrony mógłby liczyć na:
- pokrycie kosztów leczenia do 100 tys. euro,
- travel assistance do 100 tys. euro,
- odszkodowanie (NNW) po wypadku do 20 tys. zł,
- OC w życiu prywatnym do 250 tys. zł,
- ochronę bagażu do 5 tys. zł.
Do bagażu zalicza się takie przedmioty jak sprzęt sportowy i elektroniczny, dokumenty czy niezbędne przedmioty codziennego użytku (odzież, środki higieny osobistej czy przybory toaletowe). Jeśli św. Mikołaj chciałby objąć ochroną przewożone w saniach prezenty, musiałby wykupić inne, biznesowe ubezpieczenie mienia w transporcie. Za polisę zapłaciłby z pewnością olbrzymią składkę, skoro wartość jego ładunku trzeba liczyć w dziesiątkach miliardów złotych…
Źródło: Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group