W środę Ben Bernanke ponownie podkreślił, że wzrost amerykańskiej gospodarki jest frustrująco powolny. Ale giełdy się tym nie przejęły i kontynuowały rozpoczęty dzień wcześniej rajd.
Inwestorzy na głównych giełdach europejskich nie mieli chęci do korygowania wtorkowych silnych wzrostów i realizowania zysków. Wręcz przeciwnie. Po nieśmiałym początku notowań, indeksy nadal szły zdecydowanie w górę. Dołączyły do nich także wskaźniki tych parkietów, które dzień wcześniej pozostawały w tyle. W tym gronie znalazł się także nasz WIG20.
Indeksy w Paryżu, Londynie i Frankfurcie na otwarciu zyskiwały po około 0,5 proc. Jeszcze przed południem zwiększyły skalę zwyżki do ponad 1 proc. DAX dotarł w okolice 7100 punktów, rosnąc w południe o prawie 1,5 proc. CAC40 i FTSE tylko nieznacznie mu ustępowały. Po tym rajdzie mieliśmy do czynienia z nieznacznym osłabieniem, ale nie zrobiło ono bykom wielkiej krzywdy i nie zmieniło obrazu rynku. Nastrojów nie były w stanie popsuć nieco gorsze dane makroekonomiczne. W styczniu produkcja przemysłowa w strefie euro wzrosła w porównaniu do poprzedniego miesiąca o 0,2 proc., o połowę mniej niż się spodziewano. W porównaniu do stycznia 2011 r. spadła o 1,2 proc. Na naszym kontynencie błyszczał wskaźnik w Stambule, rosnący o ponad 2,5 proc. Indeks w Atenach rósł o 1,7 proc., a w Budapeszcie o 1,5 proc.
Inwestorzy w Warszawie już od rana energicznie przystąpili do odrabiania wtorkowych zaległości. WIG20 zaczął dzień od zwyżki o nieco ponad 1 proc. Po dwóch godzinach dotarł do 2343 punktów, zyskując niemal 2 proc. Utrzymanie tego poziomu nie przychodziło łatwo, ale bardziej trwałe osłabienie przyszło dopiero pod koniec dnia.
Początkowo sytuacja w gronie blue chips była dość wyrównana. Sięgającymi około 2 proc. zwyżkami wyróżniały się jedynie akcje Asseco, GTC, Pekao i JSW. Po kilka dziesiątych procent w górę szły papiery PGNiG, Tauronu, Telekomunikacji Polskiej i TVN. Z czasem stawka największych spółek stała się bardziej zróżnicowana. Na pozycję lidera wzrostów wyszły zdecydowanie walory Asseco, rosnące chwilami o ponad 5 proc. O niemal 4 proc. w górę szły akcje Lotosu. Straty odrabiały papiery GTC, zwyżkujące o ponad 3,5 proc. Pod koniec dnia lekko pod kreskę spadły akcje PGE. Walory PBG nurkowały chwilami o prawie 9 proc. Od początku lutego straciły one na wartości niemal 50 proc.
Niewielką realizację zysków widać było w pierwszych godzinach handlu na Wall Street. Indeksy zaczęły dzień w okolicach wtorkowego zamknięcia i nie miały chęci na dalszą wspinaczkę. S&P500 chwilami schodził nieznacznie pod kreskę. To zdeprymowało wyraźnie inwestorów na naszym kontynencie. W Paryżu i Londynie skala zwyżki stopniała do zaledwie kilku dziesiątych procent. Jedynie DAX zyskiwał ponad 1 proc.
Indeks naszych największych spółek zakończył dzień zwyżką o 1,7 proc., WIG wzrósł o 1,47 proc., mWIG40 o 0,89 proc., a sWIG80 o 1,01 proc. Obroty wyniosły 1,3 mld zł.
Źródło: Open Finance