ZAK SA to kolejna firma, która w ostatnim czasie zdecydowała się na utworzenie Pracowniczego Programu Emerytalnego (PPE) przez TFI PZU SA. Będzie to już 107 program prowadzony przez TFI PZU, które w ramach pracowniczych programów emerytalnych zarządza obecnie ponad 1,5 mld zł.
Podpisanie umowy z TFI PZU było pierwszym etapem w procesie wdrażania PPE w ZAK SA. We wtorek 7 sierpnia 2012 r. został złożony wniosek do Komisji Nadzoru Finansowego o wpis Pracowniczego Programu Emerytalnego ZAK do rejestru PPE. – Każdy kolejny program PPE to świetna informacja. Nie tylko dlatego, że to rozszerzanie skali tego biznesu dla PZU – cieszymy się, że kolejne zespoły pracownicze dołączają do tych, którzy nie czekają na mannę z nieba i sami starają się zabezpieczyć finansowo własną przyszłość. Zamiast narzekać na politykę i system emerytalny podejmują wysiłek dobrowolnego systematycznego inwestowania w ramach PPE. To krzepiące doświadczenie. Każde spotkanie przy wprowadzaniu PPE z tak racjonalnie myślącymi pracownikami, konstruktywnie działającymi związkami zawodowymi i nowocześnie myślącymi menedżerami, to dla nas nie tylko zaszczyt, ale i porcja optymizmu. To najlepszy dowód, że – mimo kryzysów i politycznego zamętu – coraz więcej ludzi dostrzega siłę tkwiącą w przecież prostym pomyśle systematycznego, długoterminowego inwestowania – podkreśla Łukasz Kwiecień, wiceprezes zarządu TFI PZU.
ZAK SA to jeden z największych producentów chemicznych w Polsce, wchodzi w skład Grupy Kapitałowej Azoty Tarnów. Spółka zatrudnia obecnie około 1600 osób. Do programu może przystąpić każdy pracownik ZAK, który nie ukończył 70 roku życia i jest zatrudniony od co najmniej 6 miesięcy. Każdemu, kto przystąpi do programu spółka będzie finansować comiesięczną składkę w wysokości 100 złotych. – Szacujemy, że do programu przystąpi ok. 85 proc. uprawnionych pracowników – mówi Tomasz Fronczak, dyrektor ds. Produktów Emerytalno-Inwestycyjnych w TFI PZU. Jeżeli zaplanowane działania będą przebiegać zgodnie z przyjętym harmonogramem, pierwsza składka zostanie opłacona przez Azoty Kędzierzyn-Koźle w listopadzie br.
Decydując się na wprowadzenie PPE spółka z Kędzierzyna-Koźla dołączyła do elitarnego grona niespełna
1100 polskich firm, przekazują dodatkowe środki na przyszłe emerytury swoich pracowników. Według danych opublikowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) na koniec 2011 r. w PPE uczestniczyło 344,6 tys. osób, a łączne aktywa zgromadzone na rejestrach PPE przekroczyły kwotę 6,6 mld zł. Liczba osób uczestniczących w PPE nieznacznie wzrosła w stosunku do roku poprzedniego i wciąż stanowi niewiele ponad 2,1% osób czynnych zawodowo, jednak pocieszający jest fakt, iż z roku na rok coraz częściej pracodawcy zaczynają myśleć przyszłości swoich pracowników po przejściu na emeryturę.
– Z naszego doświadczenia wynika, że pracodawcy coraz częściej są otwarci na rozpoczęcie rozmów ze stroną społeczną na temat utworzenia i finansowania PPE, jednakże proces decyzyjny oraz tworzenie programu trwa niejednokrotnie kilkanaście miesięcy – podkreśla Tomasz Fronczak. Czynnikami zachęcającymi do podjęcia rozmów są z jednej strony ciągle napływające informacje o niskich prognozach przyszłych emerytur, planowanych i wprowadzanych zmianach w systemie emerytalnym (obniżenie składek do OFE, podwyższenie wieku emerytalnego), jak i rozwiązania legislacyjne, które nieznacznie, ale zachęcają do podjęcia wysiłku i odpowiedzialności za prowadzenie programu.
Przewidziane zachęty podatkowe w zakresie zwolnienia z podatku Belkowego, możliwość skorzystania przez pracodawcę z ulgi w ustalaniu podstawy do naliczenia składek do ZUS oraz zaliczania wydatków związanych z finansowaniem i obsługą PPE w koszty przedsiębiorstwa nie są wystarczającą zachętą. Podczas procesu tworzenia programu ważną rolę odgrywa strona pracownicza oraz świadomość i potrzeba dodatkowego oszczędzania na emerytury.
Źródło: TFI PZU