Ewenementem było absolutne przeciwieństwo sytuacji, którą zazwyczaj obserwujemy – indeks WIG20 rósł i stwarzał wrażenie zupełnie oderwanego od europejskich parkietów. Kiedy niemiecki DAX wyznaczał nowe minima nasz parkiet z dużym przekonaniem rósł lub w najgorszym wypadku pozostawał stabilny. Cały handel zakończyliśmy kosmetycznym wzrostem głównego indeksu o 0,16 proc., ale optymistycznym akcentem było zakończenie całego tygodnia wzrostem po raz pierwszy od miesiąca.
Dane makroekonomiczne w żadnym stopniu nie uzasadniały takiego optymizmu. Ogłoszony w piątek ostateczny odczyt amerykańskiego PKB za drugi kwartał wyniósł 2,8 proc. i był zdecydowanie mniejszy niż oczekiwane 3,4 proc. Pomyłka przy tak niemal archiwalnych danych karze brać dużą poprawkę na wszystkie prognozy amerykańskich ekonomistów. Informacja ta tylko na chwilę znalazła odzwierciedlenie w notowaniach. Indeksy przez moment obniżały się, aby już po kwadransie ponownie się wznosić. Nastroje mierzone indeksem Uniwersytetu Michigan zmieniły się nieznacznie, ale spadły.
W weekend fascynowano się planem ratowania gospodarki amerykańskiej, który został przyjęty przez Kongres, aby uniknąć „długiej i głębokiej recesji”. Najważniejszym szczegółem będzie natychmiastowe udostępnienie 250 miliardów dolarów i wykupienie za nie „toksycznych aktywów” od instytucji finansowych. To czego inwestorzy jeszcze nie wiedzą to kiedy rynek hipotecznego długu taki prezent otrzyma.
Rozpoczynający się tydzień jest pełen danych makro z Europy i Stanów. Dotychczas najbardziej przejmowano się bankructwem banków i planem ratowania gospodarki. Wydaje się, że oba problemy są już rozwiązane (lub są perspektywy ich rozwiązania), więc gracze będą się ekscytować fundamentami, a to powinno choć trochę ułatwić prognozowanie kierunku zmian indeksów, bo nie będzie się opierać o emocje i nastroje.