Najbliższe dni upłyną inwestorom na wypatrywaniu nowych impulsów, które mogłyby w rozstrzygający sposób zadecydować o dalszym kierunku notowań na rynkach.
Co prawda S&P (i WIG20) znalazły się na poziomie swoich miesięcznych minimów, ale przełamanie to jest zbyt małe, by rozstrzygać o dalszych losach rynku. Dlatego inwestorzy nadal wybiorą zapewne postawę wyczekującą, zwłaszcza że kalendarium na ten tydzień jest wypełnione informacjami, zdolnymi zmieniać nastroje rynkowe.
Nikkei zaczął tydzień od spadków, a winą obarczany jest… Europejski Bank Centralny, który zapowiedział, że zamierza utrzymać ratunkową linię kredytową dla banków, co ma świadczyć o słabości sektora i tym samym o kruchości wzrostu gospodarczego w Europie. PKB Tajlandii wzrósł o 9,2 proc. wobec oczekiwanych 8 proc., natomiast wybory parlamentarne w Australii po raz pierwszy od 70. lat nie wyłoniły jednoznacznego zwycięzcy – wszystko to są informacje o charakterze lokalnym, które nie powinny mieć wpływu na notowania na rynkach.
Co może go mieć? Wstępny odczyt indeksów PMI dla sektora przemysłu i usług Niemiec i Francji i całego eurolandu. Jutro poznamy ponowny odczyt niemieckiego PKB i dynamiki eksportu. Ważniejsze mogą okazać się dane z USA o sprzedaży domów na rynku wtórnym. W środę natomiast te same dane dla rynku pierwotnego i zamówienia na dobra trwałe w USA. Czwartek będzie dniem spokojniejszym – poznamy indeks zaufania niemieckich konsumentów, w piątek natomiast zrewidowane ostatecznie dane o PKB w USA za II kwartał.
Biorąc pod uwagę, że WIG20 balansuje na krawędzi (a właściwie już za nią, w piątek spadł bowiem poniżej wsparcia 2450 pkt) i brak jednoznacznych rozstrzygnięć na rynkach azjatyckich (Nikkei spadł, ale giełdy chińskie zanotowały wzrost), początek handlu u nas będzie zapewne ostrożny. W poniedziałek często zdarza się, że obroty są niższe niż w inne dni tygodnia. Oczywiście dane dotyczące wstępnych odczytów PMI mogą obraz rynku zmienić. Tym bardziej, że mówimy o danych z Europy, która ma ostatnio w zwyczaju pozytywnie zaskakiwać ekonomistów (i rynki), jeśli chodzi o publikacje makroekonomiczne. Ponieważ dane zostaną podane o 9:00 (dla Francji), 9:30 (dla Niemiec) i 10:00 (dla strefy euro), nastroje mogą zostać ustalone dość szybko.
Źródło: Open Finance
