Opłata przygotowawcza jest pobierana przez banki za rozpatrzenie wniosku oraz przygotowanie i zawarcie umowy kredytowej. Jak powiedziała w środę PAP rzeczniczka prasowa Lukas Banku Anna Wożniak, ustawa o kredycie konsumenckim nie wskazuje sposobu ustalania opłaty przygotowawczej i banki w tym zakresie mają swobodę.
Zdaniem UOKiK, opłata stosowana przez Lukas Bank jest w rzeczywistości prowizją od udzielonego kredytu i dodatkowym jego kosztem. Tymczasem zgodnie z ustawą o kredycie konsumenckim, w razie odstąpienia konsumenta od umowy, bank zobowiązany jest zwrócić mu wszystkie poniesione przez niego koszty z wyjątkiem opłaty przygotowawczej.
Jak twierdzi UOKiK, działania banku mają na celu uniemożliwienie słabszym uczestnikom rynku swobodnego odstąpienia od kontraktu, bowiem pobranie takiej opłaty od kredytu o znacznej wartości będzie się dla nich wiązało z utratą dużej sumy pieniędzy.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka prasowa Lukas Banku Anna Wożniak, bank nie uzależnia wysokości opłaty przygotowawczej tylko od rodzaju i wartości kredytu, ale także od tego, czy udziela go klientowi, którego zna. „Cześć kosztów w opłacie przygotowawczej jest przeznaczana na weryfikację klienta” – wyjaśniła.
Po przeprowadzeniu postępowania, UOKiK może uznać działania banku za naruszające interesy konsumentów i zakazać ich stosowania. Na Lukas Bank nie może jednak zostać nałożona kara, bowiem nie przewiduje jej ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów. Gdyby jednak, Lukas Bank nie zastosował się do zakazu stosowania zakazanej praktyki, to może na niego zostać nałożona kara w wysokości do 10 tys. euro za każdy dzień zwłoki.