Kilkadziesiąt złotych miesięcznie i przynajmniej 600 zł rocznie można zaoszczędzić rozsądnie korzystając z usług bankowych. Nowy Rok to dobra okazja do zrobienia porządków w domowych finansach. Generalne sprzątanie może dać korzyści nawet rzędu 3000 zł. Home Broker podsuwa kilka prostych rad na wygospodarowanie oszczędności w domowym budżecie.
Oszczędzanie, to prawdopodobnie drugie (po odchudzaniu) najpopularniejsze postanowienie noworoczne Polaków. I tak samo jak w przypadku zrzucania wagi, systematyczność i technika „małych kroczków” w przypadku porządkowania domowych finansów są najskuteczniejsze. Oczywiście każde gospodarstwo domowe powinno dążyć do tego, żeby nie „przejadać” w całości swoich dochodów, ale przynajmniej część odkładać z myślą o przyszłości. Nie zawsze się to jednak udaje. Dlatego warto zacząć od przeglądu wydatków, bo w nich zwykle kryją się potencjalne oszczędności. Jak je znaleźć?
Po pierwsze – nie płać za konto
Płacisz za konto? Przestań. Bardzo wiele rachunków bankowych zakładanych parę lat temu może kosztować miesięcznie nawet kilkanaście złotych. Prawie każdy bank działający w naszym kraju, oprócz płatnych rachunków oferuje także konta darmowe, o bardzo zbliżonej funkcjonalności, ale zakładające, że będziesz je obsługiwać przede wszystkim przez internet. Dokonując transakcji za pomocą komputera, możesz ograniczyć koszt prowadzenia rachunku do zera. W zależności od banku, czy wykupionego pakietu usług bankowych, miesięcznie oszczędzisz 15-25 zł.
Po drugie – nie płać za kartę
Skoro konto jest za darmo, to może założę sobie dwa? Posiadanie kilku kont i rozkładanie oszczędności czy prowadzenie rozliczeń za pośrednictwem kilku rachunków bankowych może mieć sens i wiele osób tak robi. Tyle, że warto pilnować czy dotychczas darmowe konto nie zostało obłożone dodatkowymi opłatami – chociażby za kartę debetową. Zazwyczaj opłata za kartę debetową pojawia się jeśli nie dokonujemy płatności na odpowiednią kwotę w miesiącu (np. 200 zł) lub nie zasilamy naszego konta co miesiąc odpowiednio wysokimi wpływami. Opłata za kartę, w zależności od banku, wynosi od trzech do dziewięciu złotych. Pamiętaj też, że karta debetowa nie jest obowiązkowym dodatkiem do konta, a w sytuacji gdy konto ma służyć tylko rozliczeniom, czy gromadzeniu oszczędności, lepiej jej w ogóle nie mieć.
Po trzecie – sprawdź za co płacisz
Masz kartę kredytową? Sprawdź czy podczas wyrabiania karty nie zdecydowałeś się na ubezpieczenie „spłaty zadłużenia”. Pamiętaj, że takie ubezpieczenie pokrywa tylko i wyłącznie ryzyko śmierci i niezdolności do pracy, a kosztuje 0,2-0,4% przyznanego limitu karty miesięcznie (ubezpieczyciel nie spłaci za Ciebie długu tylko dlatego, że Ty nie będziesz miał pieniędzy). A oznacza to, że nawet jeśli nie będziesz wykorzystywać karty, to co miesiąc zapłacisz i to wbrew pozorom całkiem sporo. Dla limitu w wysokości 5 tys. zł comiesięczna składka wynosi od 10 do 20 zł.
Po czwarte – korzystaj z darmowego kredytu
Dotychczasowe porady były przeznaczone dla początkujących. Mimo to, miesięcznie mogły przynieść nawet około 50 zł miesięcznych oszczędności. W skali roku to już 600 zł, czyli przeciętnie dwa tankowania samochodu do pełna. Bardziej zaawansowani (i zdyscyplinowani) mogą jeszcze poszukać oszczędności w umiejętnym wykorzystaniu karty kredytowej. Jak to zrobić? Po pierwsze trzeba zaplanować wydatki na najbliższy miesiąc. Załóżmy, że przez najbliższy miesiąc w sklepach wydamy 2 tys. zł. Jeśli będziemy płacili kartą kredytową, a odpowiednią część comiesięcznej wypłaty zamrozimy na lokacie czy koncie oszczędnościowym na 55 dni, to w zależności od oprocentowania co miesiąc zyskamy dodatkowe 10-15 zł. W skali roku to nawet 180 zł zysku. Warunkiem jest oczywiście spłata zadłużenia w terminie bezodsetkowym.
Po piąte – zamień kredyt na tańszy
Nieco trudniejszym, ale najbardziej opłacalnym działaniem na rzecz oszczędności w domowym budżecie może być refinansowanie kredytu mieszkaniowego. Jeśli kredyt, który spłacasz jest znacznie droższy od ofert, które obecnie obowiązują na rynku pomyśl o „przeniesieniu” go do innego banku. Dla przykładu, kredyt w złotych na sumę 200 tys. zł zaciągnięty w 2009 roku z marżą 2,9%to miesięczna rata ok. 1480 zł (oprocentowanie łączne 7,9%, pozostały okres do spłaty 28 lat). Taki sam kredyt mieszkaniowy, ale udzielony na przeciętnych warunkach rynkowych z grudnia 2011 miałby już ratę w wysokości ok.1280 zł, czyli o 200 zł niższą (w obliczeniach nie uwzględniliśmy prowizji wcześniejszą spłatę).W skali roku zyskamy dodatkowe 2400 zł.
Dodatkowe oszczędności może przynieść zamiana kilku pożyczek lub kredytów, które spłacamy na tańsze. Propozycja ta dotyczy więc tylko tych osób, które w ostatnich latach bardzo się zadłużały. Standardowe oferty kredytu konsolidacyjnego bez zabezpieczenia pozwalają na obniżenie comiesięcznej raty przez wydłużenie okresu spłaty. W domowym budżecie odczuwamy ulgę, ale nie będzie to faktyczna oszczędność, bo koszty długu nie spadną. Jeśli chcesz naprawdę zaoszczędzić, przeprowadź konsolidację hipoteczną, ale zachowaj wcześniejszy okres spłaty. Oczywiście wymaga to posiadania nieruchomości, która nie jest obciążona hipoteką.
Po szóste – odkładaj na przyszłość
Jeśli zsumujemy powyższe sposoby, to roczne oszczędności sięgną 3 tys. zł, do czego niektórzy mogą dopisać roczny zysk z konta oszczędnościowego na poziomie 100-180 zł. Idealnie byłoby, tak wygospodarowanych oszczędności nie „skonsumować”, ale zainwestować je, przynajmniej w części. Jeśli dodatkowo zainwestujemy co miesiąc 100 zł w programie systematycznego oszczędzania, przy założeniu średniorocznej stopy zwrotu na poziomie 7%, przez 15 lat powinniśmy zgromadzić ponad 18 tys. zł. Jeśli jednak zainwestowalibyśmy całość oszczędności – łącznie około 4,5 tys. zł rocznie, to na koncie naszych oszczędności może się znaleźć już 65 tys. zł. Pieniądze mogą się przydać dorastającym dzieciom czy osobom, które będą właśnie przechodzić na emeryturę.
Arkadiusz Rojek
Home Broker
Źródło: Home Broker