-„Zaległości na koniec 2007 r. wyniosły ponad 1,1 mld zł, w tym zaległości starsze niż pięcioletnie, czyli trudne do odzyskania, ponad 600 mln zł – mówi Jacek Jezierski. Zdaniem NIK, prawdopodobieństwo odzyskania tych pieniędzy maleje wraz z upływem czasu. Z raportu wynika, że w połowie skontrolowanych urzędów skarbowych próby wyegzekwowania podatku podejmowano ze znacznym opóźnieniem. Zbyt późno wysyłano upomnienia i tzw. tytuły egzekucyjne. Mało aktywnie poszukiwano majątku, z którego można ściągnąć należne budżetowi pieniądze.”, czytamy w Gazecie Wyborczej.
Jednym z zarzutów stawianych urzędom jest niewielki odsetek skutecznego ściągania należności od członków zarządów firm (mniej niż 1 proc. wszystkich prowadzonych postępowań!). Placówki odpierają ataki tłumacząc się wzrostem liczby obowiązków, nadmiarem zadań bieżących i niewystarczającą liczbą rąk do pracy. Pomimo niepokojących wyników przeprowadzonej przez NIK kontroli, fiskusowi wystawiono pozytywną ocenę w zakresie poboru podatku CIT.
Więcej na ten temat w artykule Piotra Skwirowskiego „NIK: Fiskus za słabo kontroluje firmy”, Gazeta Wyborcza z dn. 17.06.2009, s. 26.
/mw