Agata Głodek, szefowa PR i marketingu w Europ Assistance Polska wyjaśnia, że rosnąca konkurencja na rynku bankowym sprawia, iż pozyskanie dochodowego i lojalnego klienta staje się coraz trudniejsze. Usługami assistance, np. medycznego, zapewniającego wizytę pielęgniarki czy lekarza domowego, oferującego np. pomoc hydraulika, czy drogowego, które jest przydatne, gdy zawiedzie auto, banki chcą uatrakcyjnić swoje produkty. Uważa, że zamieszczenie tej informacji na pierwszym miejscu na liście argumentów przekonujących banki do assistance nie ma większego znaczenia. Choć przyznaje, że zdarza się czasem, że wprowadzenie assistance wiąże się z większą zmianą oferty produktowej banku i z nowymi cenami usług. Klienci płacą wtedy więcej za prowadzenie rachunku czy posiadanie karty, ale jednocześnie otrzymują dodatkowe, atrakcyjne usługi.
Magdalena Kraszewska, specjalista ds. marketingu z Elvii, przyznaje, że głównym celem zakupu usług assistance przez banki jest pozyskanie lojalności klienta. Udziały tej szwajcarskiej firmy w polskim rynku bankassistance są największe. Obsługuje ona obecnie m.in. Pekao, Lukas Bank, Kredyt Bank i BGŻ, oferując przeważnie usługi assistance do kart płatniczych.
Na razie jednak wykorzystanie usług assistance jest znikome. Jak wynika ze statystyk Europ Assistance, po pomoc sięga od 0,5 do 5 proc. uprawnionych. Najczęściej klienci potrzebują interwencji ślusarza lub hydraulika. Na drugim miejscu jest wizyta lekarza lub pielęgniarki, dalej pomoc ambulatoryjna w czasie podróży, a na końcu naprawa i holowanie samochodu.